W starciu 24. kolejki drużyna z Bydgoszczy zmierzyła się z rywalami z Siedlec. W tym nierównym meczu to gospodarze okazali się górą i to właśnie oni zgarnęli komplet punktów. – Udało się. To była nasza dobra gra – powiedział MVP tego spotkania Wojciech Kaźmierczak.
Środkowy odniósł się przede wszystkim do czwartej odsłony, która mogła dostarczyć kibicom najwięcej emocji. W końcówce wydawało się bowiem, że gospodarze są już na straconej pozycji i o losach spotkania zadecyduje ostatecznie tie-break.
Tak się jednak nie stało, gdyż dzięki dobrej zagrywce bydgoszczanom udało się jeszcze zawalczyć i odwrócić wynik na swoją korzyść. – Udało się. To była nasza dobra gra. Był nasz przestój w trakcie tego czwartego seta, stąd ten wynik. Z naszej perspektywy wygląda to tak, że na pewno będziemy zawsze grać do końca. Ten set pokazał, że warto wierzyć i przy stanie 23:17 powiedzieliśmy sobie na boisku: takie mecze się też wygrywa – stwierdził Kaźmierczak.
Zawodnika bydgoskiej drużyny najbardziej cieszy rezultat. Dla zespołu punkty są bardzo cenne, gdyż obecnie zajmuje trzecie miejsce w tabeli i z pewnością będzie chciał zawalczyć o najwyższe cele w lidze. – Najważniejszy jest wynik końcowy. Trzy punkty zostają w Bydgoszczy i gramy, trenujemy dalej. Mamy ciężki marzec, bo czeka nas sześć meczów w marcu, ale będzie dobrze – zakończył siatkarz BKS-u.
Kaźmierczak w swojej pomeczowej wypowiedzi podziękował także kibicom za wszystkie dary, które przynieśli w celu pomocy mieszkańcom Ukrainy.
