– Ta wygrana nas cieszy, ale szkoda, że ten sezon kończymy na 11. miejscu, bo było naprawdę blisko, by powalczyć o coś więcej. Taki jest jednak ten sport, siatkówka jest nieprzewidywalna i niestety trzeba się z tym pogodzić – powiedział po ostatnim meczu Cuprum Lubin w sezonie MVP spotkania Wojciech Ferens.
Siatkarze Cuprum Lubin zakończyli sezon 2020/2021 na 11. miejscu. Stoczyli o nie walkę z Cerradem Czarnymi Radom. Pierwsze spotkanie nie przebiegło po ich myśli, bowiem na boisku rywali przegrali 0:3. W rewanżu to oni jednak okazali się lepsi i po ich pewnej wygranej 3:0 o wszystkim decydował ostatecznie złoty set. W nim podopieczni Marcelo Fronkowiaka postawili kropkę nad i triumfując 15:12. – Jest to bardzo budujące. Uważam, że nie zasługiwaliśmy na to, by zakończyć sezon dwiema porażkami i to jeszcze w słabym stylu, bo musimy sobie powiedzieć otwarcie, że mecz w Radomiu nie należał do naszych najlepszych – powiedział po spotkaniu przyjmujący lubinian Wojciech Ferens.
Zawodnik komplementował postawę swojego zespołu i przyznał, że stać go było w kończących się powoli rozgrywkach na znacznie więcej. – Cieszę się bardzo, że pokazaliśmy dzisiaj to, co udało nam się zaprezentować w tym sezonie, to jak ten zespół naprawdę wyglądał i chyba też możemy sobie śmiało powiedzieć, że zasługiwaliśmy na play-off. Takie jest moje zdanie, naprawdę zabrakło niewiele, wydaje mi się, że ten zespół mógł zwojować jeszcze sporo i pokonać drużynę z niejednej pary play-off – przyznał siatkarz Cuprum. – Cieszy ta wygrana, cieszy również postawa niektórych zawodników, jak choćby dzisiaj Adama Lorenca, który umówmy się, większość sezonu spędził w kwadracie dla rezerwowych. Był to rewelacyjny mecz w jego wykonaniu – dodał.
Wojciech Ferens nie krył jednak niedosytu. – Szkoda, że ten sezon kończymy na 11. miejscu, bo było naprawdę blisko, by powalczyć o coś więcej. Taki jest jednak ten sport, siatkówka jest nieprzewidywalna i niestety trzeba się z tym pogodzić – zakończył.
źródło: Cuprum Lubin - Twitter, inf. własna