Zespół KGHM Cuprum Lubin w ostatniej kolejce PlusLigi musiał uznać wyższość rywali z Zawiercia. Jednak mecz, choć zakończony w trzech setach, był niezwykle wyrównany a podopieczni Pawła Ruska z optymizmem patrzą w przyszłość. -Mecz naprawdę mógł się podobać. Mamy nadzieję że utrzymamy ten poziom- mówił po meczu Wojciech Ferens.
Mecz kończysz jako najlepiej punktujący zawodnik swojej drużyny, jak ci się grało?
Wojciech Ferens: – Dziękuję, dobrze. Nawet rozmawiałem z naszą panią kierownik że patrząc na suchy wynik można pomyśleć, że zawiercianie przyjechali zrobili swoją robotę i wracają do domu. Natomiast żeby mieć pełen ogląd sytuacji to trzeba ten mecz obejrzeć, bo pokazaliśmy naprawdę kawał dobrej siatkówki i charakteru jak w drugim secie. Mamy atmosferę na boisku to trzeba przyznać, być może wcześniej gdzieś tego brakowało. Natomiast z zespołem z Zawiercia tak się gra. Jeżeli gra toczy się punkt za punkt to oni dysponują taką siłą personalnych postaci, że po prostu jedna osoba idzie i wcale nie musi robić asów, wystarczy że przy własnej zagrywce uda im się zrobić breakpoint.
Tą zagrywką złapał Was Mateusz Bieniek w drugim secie, chociaż wyrwaliście wynik to i tak końcówka należała do rywali, szkoda trochę tego seta?
– Ogromnie szkoda. Tym bardziej, że trzymaliśmy się do samego końca i mieliśmy swoje szanse. Jednak nie oszukujmy się, Aluron CMC to zespół klasowy, ale będę podkreślał to stale, nie złożyliśmy dzisiaj broni. Walczyliśmy do samego końca.
JAK RÓWNY Z RÓWNYM
Dużo obron, dużo przedłużonych akcji – tutaj wychodzi to jak kto jest przygotowany fizycznie?
– Być może, choć wydaje mi się że widzieliśmy w tym dużo twardego, męskiego, grania, Te obrony to nie były obrony plasów czy kiwek tylko naprawdę soczystych strzałów. Mecz naprawdę mógł się podobać. Mamy nadzieję że utrzymamy ten poziom, bo jeśli przełożymy to na kolejne spotkania to wydaje mi się, że możemy jeszcze nieraz namieszać.
Za granie jak równy z równym punktów niestety nie ma, ale chociażby te zmiany które w tym meczu dały pozytywny skutek zaprocentują w przyszłości?
– No niestety nie dają. Wydaje mi się, że to jest w tym sezonie nasza największa siła – ta drużyna i to, że każdy kto wchodzi na boisko nie obniża jakości a jak widać często ją podnosi. Trzeba z tego korzystać, trzeba się z tego cieszyć. Punkty i wygrane z czasem przyjdą na pewno, co zresztą pokazaliśmy już w Suwałkach.
UTRZYMAĆ SWÓJ POZIOM
Przed wami kolejne trudne zadanie, w kolejnej kolejce czeka was starcie z Jastrzębskim Węglem, a w perspektywie, wcale nie tak odległej, są mecze z kędzierzynianami czy Asseco Resovią. Nie ma co ukrywać, że to jednak wasi rywale będą faworytami.
– Zgadza się, z tym że nie chcę powielać tego kanonu że zagramy tam bez presji. Trzeba znać swoją wartość, walczyć o każdą piłkę oraz pamiętać, że my możemy a nie musimy. Dzięki temu ta presja będzie trochę mniejsza i mam nadzieję, że ta presja będzie mniejsza i przełoży się to na naszą pewność siebie na boisku. Jak widać stać nas na dobrą grę i być może pokusimy się o coś więcej niż tylko dobrą grę by finalnie przyjąć wynik taki jak w tym meczu z zawiercianami.
To jest twój kolejny sezon tutaj w Lubinie, można powiedzieć że ten początek sezonu już jest lepszy niż ten przed rokiem?
– Nie ma co rozpatrywać przeszłości. Ten sezon też jest wyjątkowy bo jednak intensywność tego grania jest ogromna i czasem mam wrażenie że z niektórych pojedynków zwycięsko wychodzi ten kto to lepiej wytrzyma. Fajne jest to, że są mecze w których, mimo ostatecznej porażki, zapunktowaliśmy i tego się trzymajmy a naprawdę może być dobrze.
Zobacz również
PL: Trzysetowe zwycięstwo zawiercian
źródło: inf. własna