– Cztery, pięć zespołów gra absolutnie poniżej swoich oczekiwań. Pojedyncze mecze to za mało. Bardzo słabo wygląda Projekt Warszawa. Notują wynik ponad miarę, dużo „wyżebranych” punktów. Doceniam taką grę w perspektywie ligi, bo nie zawsze da się grać pięknie, a skuteczność ma swoją wartość. Na pewno na ten moment gotowa do walki o czub tabeli nie jest Asseco Resovia, podobnie Trefl Gdańsk. Suwałk nigdy wysoko nie umieszczałem, ale na pewno grają poniżej własnych oczekiwań – ocenił Wojciech Drzyzga.
Bez względu na wyniki pozostałych spotkań 13. kolejki PlusLigi, na półmetku fazy zasadniczej liderem pozostanie Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Kędzierzynianie jako jedyni nie przegrali dotychczas meczu i mają pięć punktów przewagi nad drugim Jastrzębskim Węglem. – Jestem zaskoczony jakością ich gry, powtarzalnością i skutecznością, którą osiągnęli na tle reszty stawki. Za pierwszy etap sezonu mają dwa duże plusy. Po pierwsze, sami wyglądają bardzo dobrze, grają zbilansowaną siatkówkę. Nowi zawodnicy bez większych problemów wkomponowali się w zespół. Bardzo dobrze się dostosowali, od razu współpracują ze sobą na wysokim poziomie. A jeśli nawet coś nie idzie, potrafią reagować jako zespół. A to jest już bezcenne. Nie widać żadnych ubocznych kosztów aklimatyzacji nowych siatkarzy. A drugi plus? Zostawili w polu całą stawkę zespołów, które też ostrzyły sobie zęby na dobry wynik. Wydawało się, że akurat w tej pierwszej rundzie ZAKSIE może być dużo trudniej – przyznał Wojciech Drzyzga.
Wiele osób twierdzi, że poziom PlusLigi nie tylko wyrównał się, ale i poprawił. Były siatkarz i trener ma jednak inne zdanie. – Na razie nie widzę poziomu, który zadowala. Cztery, pięć zespołów gra absolutnie poniżej swoich oczekiwań. Pojedyncze mecze to za mało. Bardzo słabo wygląda Projekt Warszawa. Notują wynik ponad miarę, dużo „wyżebranych” punktów. Doceniam taką grę w perspektywie ligi, bo nie zawsze da się grać pięknie, a skuteczność ma swoją wartość. Na pewno na ten moment gotowa do walki o czub tabeli nie jest Asseco Resovia, podobnie Trefl Gdańsk. Suwałk nigdy wysoko nie umieszczałem, ale na pewno grają poniżej własnych oczekiwań – powiedział ekspert telewizyjny. – W lidze zdarzają się mecze emocjonujące, z zaskakującymi wynikami. Są oczywiście pozytywy, ale wyrównanie czasami nie oznacza jakości – dodał.
Poniżej oczekiwań gra również Asseco Resovia Rzeszów, która obecnie zajmuje dopiero 7. miejsce. – Nie życzę nikomu wpaść na Resovię w marcu ani w kwietniu. Na ten moment ten zespół jest jednak źle zbilansowany. Nie ma w drużynie tego, co powinni wnieść polscy kadrowicze, zaczynając od Fabiana Drzyzgi, przez Jakuba Kochanowskiego i Pawła Zatorskiego. To nie jest odpowiedni poziom. Pozostali gracze również przyjechali z rozhuśtaną formą. O nią bym się jeszcze tak mocno nie martwił. Za wyrównanie formy odpowiada sztab, choć to trwa już zbyt długo – stwierdził Wojciech Drzyzga. – Resovia wisi na grze ofensywnej. Różnica między ofensywą a defensywą jest bardzo duża. Poprawiło się chyba przyjęcie, na tym mogą zacząć rozbudowywać grę, za co odpowiada rozgrywający. Środkowi są nadal poza grą. Do tego dochodzi duży niepokój – ale to już wiąże się z formą i wynikami. Widać, jak wyniki ciążą niektórym zespołom, a inne na bazie dobrej sytuacji fajnie się rozwinęły.
źródło: interia.pl