Czasy kiedy wszyscy uważali ligę włoską za najlepszą na świecie, powoli mijają. Szczególnie w Polsce, po sukcesach zarówno reprezentacyjnych, jak i klubowych, zaczynamy bardziej doceniać własne rozgrywki. Jakub Michalak, znany agent siatkarski opowiedział w podcaście „Zgrupowanie” o włoskiej siatkówce i jej trendach.
Rynek włoski
Jak można zauważyć, rynek transferowy w Polsce rusza bardzo wcześnie. Z roku na rok, moment rozpoczęcia rozmów z zawodnikami przychodzi coraz wcześniej. Jak zauważył Jakub Michalak, Włosi potrafią przeprowadzać takie rozmowy jeszcze wcześniej niż Polacy. – Włosi wiedzą często już przed startem ligi, kto i kogo chce zakontraktować za rok. Była taka sytuacja kilka lat temu, kiedy Modena zakontraktowała Jenię Grebbenikova rok przed sezonem, od którego miał obowiązywać kontrakt. Podobna sytuacja miała miejsce z rozgrywającym Simonem Giannellim. Ten zawodnik podpisał kontrakt z Perugią ponad rok i dwa miesiące, przed zakończeniem trwającego kontraktu z Trentino – zauważa Michalak. Warto dodać, że w obu przypadkach dochodziły również kwestie finansowe, związane z dodatkową kwotą wykupy aktualnego kontraktu zawodnika.
Według siatkarskiego managera, Polacy nie chcą już tak bardzo wyjeżdżać do Włoch, jak kiedyś. Dzięki silnej PlusLidze, mogą grać na najwyższym poziomie we własnym kraju. – Rynek włoski jest bardzo specyficzny, bo łowi zawodników, którzy nie mają silnych rodzimych lig. My mamy swoją ligę i ona jest bardzo mocna zarówno sportowo jak i finansowo. Nasi siatkarze mają na co czekać i z kim rozmawiać. Włosi są wybitni w kupowaniu graczy z Kuby, Kanady, Stanów Zjednoczonych, Serbii czy Bułgarii. Są to kraje, które nie gwarantują wysokiego poziomu siatkówki ligowej. To jest podstawa ich funkcjonowania i sporo na tym oszczędzają. Czasem Włosi sięgają po nasze talenty, ale są to oferty nierynkowe – ocenił Jakub Michalak.
polskie sukcesy, zmienią włoskie myślenie?
Sukcesy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle na europejskiej arenie, spowodowały, że powoli punkt widzenia Włochów zaczyna się zmieniać. Nadal jednak część rynku w Italii żyje przeszłością. – Niestety większość Włochów zatrzymała się na tym, jak przegrywali z Zenitem Kazań. Teraz myślą, że w siatkówkę gra się mając trzech silnych i wysokich zawodników. Są we Włoszech jednak ludzie, którzy wiedzą, że my w Polsce robimy coś lepiej. Była taka sytuacja, że zadzwonił jeden z prezesów dużego klubu i powiedział, że chciałby u siebie cały sztab szkoleniowy jednego z polskich zespołów. To pokazuje, że Włosi powoli rozumieją, że robimy coś inaczej – zakończył Jakub Michalak.
Zobacz również:
Znany agent siatkarski o Śliwce: Mógł grać w Japonii
źródło: inf. własna, Zgrupowanie Live / Wrontube