W sobotę w Rzeszowie miejscowy Developres SkyRes podejmie Grupę Azoty Chemik Police w trzecim meczu finału TAURON Ligi. Po dwóch spotkaniach jest remis 1:1. – Atuty obu zespołów są równe – mówi mistrz olimpijski i świata Włodzimierz Sadalski.
W pierwszym spotkaniu w Rzeszowie gospodynie wygrały 3:2. W drugim w Policach padł również taki sam wynik dla miejscowych. Zespół gości prowadził 2:0, ale zszedł pokonany. – Wiemy z doświadczenia, że prowadzenie 2:0 rzadko gwarantuje końcowy sukces. Trzeba przy tej przewadze wyjść na boisko i wygrać jeszcze jednego seta, a rywalizacja zaczyna się od stanu 0:0. Na tym polega piękno siatkówki – podkreśla Włodzimierz Sadalski i przypomina, że żadna z drużyn nie straciła atutu własnego boiska.
Dotychczasowy przebieg rywalizacji wskazywałby na mocno wyrównane możliwości finalistek. – Oba zespoły znają się znakomicie. Wiedzą o sobie wszystko. W takiej grze jak np. jutro otwiera się pole możliwości dla działań trenerów. Na pewno teraz ze swoimi współpracownikami myślą nad taktyką, nad zaskoczeniem rywalek. Czy wymyślą? Nie wiem – powiedział Sadalski i dodał: – W dotychczasowych meczach trenerzy znakomicie reagowali na wydarzenia na boisku.
Zdaniem mistrza olimpijskiego i świata gra do końca play-off może być wyrównana. – Jutro może też zadecydować dyspozycja dnia. Sobie życzyłbym i kibice chyba również, żeby gra toczyła się do piątego meczu, po pięć setów w każdym, a w ostatnim tie-breaku padł wynik 15:13 dla którejś z drużyn – zakończył Włodzimierz Sadalski.
źródło: tauronliga.pl