Na włoskich parkietach rozegrano już pierwsze mecze w 2022 roku. Do walki o ligowe punkty przystąpiła już między innymi drużyna Wilfredo Leona, która musiała uznać wyższość Itasu Trentino. Wygrane na koncie zanotowały także Gas Sales Piacenza i Allianz Milano.
Sir Safety Perugia ma już za sobą pierwszy mecz w 2022 roku. W ramach osiemnastej kolejki przegrała na wyjeździe z Itasem Trentino. Gospodarze prowadzili już 2:1, ale podopieczni Nikoli Grbicia doprowadzili do tie-breaka. Ten jednak padł łupem Itasu. Mimo że goście lepiej spisywali się na zagrywce (9 asów) i w przyjęciu, to na siatce uwidoczniła się przewaga ekipy z Trydentu. Głównie blok był jej silną bronią (15 czap). Do sukcesu poprowadził ją Matej Kazijski, który wywalczył 20 punktów, choć swój wkład w wygraną mieli także Srećko Lisinac i Alessandro Michieletto. Zespołowi z Perugii nie pomogła świetna postawa Wilfredo Leona, który zdobył 28 punktów, z czego 5 na zagrywce, 2 w bloku, a pozostałe w ataku, w którym jego skuteczność wyniosła 49%. Na podobnym poziomie spisał się w przyjęciu.
W ramach osiemnastej kolejki Gas Sales Piacenza rozprawił się we własnej hali z Vero Volley Monza w trzech setach. Najwięcej walki było w trzeciej odsłonie, którą goście przegrali dopiero 32:34. Mimo że w całym meczu uzyskali przewagę w bloku (10:7), to w pozostałych elementach wyraźnie lepsi byli gospodarze. Szczególnie atak w ich szeregach rozkładał się na kilku zawodników. Wystarczy wspomnieć, że Francesco Recine, Adis Lagumdzija i Thibault Rossard zdobyli odpowiednio 13, 13 i 12 punktów. Z kolei po drugiej stronie siatki jedynie Władzisław Dawyskiba próbował przeciwstawić się rywalom, gromadząc na swoim koncie 21 oczek.
W ramach nadrabiania zaległości Prisma Taranto przegrała u siebie z Allianzem Milano 2:3. Wprawdzie goście prowadzili już 2:1, ale dopiero w tie-breaku zdołali przypieczętować zwycięstwo. Poprowadził ich do niego Thomas Jaeschke, który zapisał na swoim koncie 23 punkty. Po drugiej stronie siatki wyróżnił się Giulio Sabbi, który wywalczył 22 oczka. – Mecz był dziwny. Na początku to my mieliśmy inicjatywę, grając dobrze w obronie i na kontrze. W drugim secie straciliśmy płynność w grze, a w trzecim w ogóle nie wyszliśmy na boisko. Powróciliśmy do gry w czwartej partii, ale w decydujących momentach meczu rywale potrafili maksymalnie wykorzystać nasze słabości – przyznał po spotkaniu Sabbi.
Zobacz również:
Wyniki i tabela włoskiej Serie A siatkarzy
źródło: inf. własna