W miniony weekend doszło do meczu na szczycie, w którym Sir Safety Perugia pokonał Cucine Lube Civitanova. W pozostałych meczach niespodziewaną porażkę poniósł Itas Trentino. Żaden z pojedynków nie zakończył się tie-breakiem, a pauzował Consar Ravenna.
W meczu na szczycie Sir Safety Perugia potrzebował trzech setów, aby pokonać Cucine Lube Civitanova. Najwięcej walki było w trzeciej odsłonie, która zakończyła się batalią na przewagi. Mimo że goście popełnili znacznie mniej błędów, to kluczem do sukcesu gospodarzy okazała się zagrywka i 12 bloków. Ich liderem był Wilfredo Leon, który zdobył 22 punkty.
Polak popisał się aż 5 blokami, 2 asami serwisowymi, a w ataku uzyskał 56% skuteczności. Nieco słabiej spisał się w przyjęciu, w którym popełnił 1 błąd, uzyskując 40% skuteczności. Z kolei w szeregach Cucine Lube zabrakło zawodnika, który dałby drużynie sygnał do walki, a najwięcej, bo 12 oczek zapisał na koncie Osmany Juantorena.
Niespodziankę sprawił Top Volley Cisterna, który we własnej hali rozprawił się z Itasem Trentino. Do wygranej potrzebował zaledwie trzech setów. Kluczem do niej okazała się mniejsza liczba błędów własnych, a gościom zabrakło skuteczności w ataku. Mimo że aż 22 punkty zdobył Alessandro Michieletto, to Itas musiał pogodzić się z porażką. Do zwycięstwa gospodarzy poprowadził Stephen Maar, który wywalczył 15 oczek.
Tonno Callipo Vibo Valentia przegrała u siebie w trzech setach z Gas Sales Piacenza. Nie pomogło jej 21 punktów Yuji Nishidy oraz mniejsza liczba błędów własnych. W samej zagrywce przyjezdni popełnili ich aż 22, ale nie przeszkodziło im to w odniesieniu zwycięstwa. Pomogła im w tym ponad 50% skuteczność w ataku, a pierwsze skrzypce w ich szeregach grał Adis Lagumdzija, który wywalczył 14 oczek.
Czterech setów potrzebował Leo Shoes Modena, aby u siebie pokonać Kioene Padova. Moment słabości przytrafił się mu w trzeciej odsłonie, ale w pozostałych też wygrana nie przyszła mu łatwo. Obie drużyny uzyskały ponad 50% skuteczności w ataku, a w bloku lepsi byli nawet przyjezdni. Nie pomogło im też 29 oczek Linusa Webera, bo po drugiej stronie siatki był duet Yoandy Leal i Earvin N’Gapeth, który łącznie zdobył 42 punkty.
Verona Volley wygrała u siebie z Vero Volley Monza. Goście wystrzelali się w pierwszym secie, w którym dominowali w ataku oraz dostali 6 darmowych punktów. Od drugiego seta do głosu doszli gospodarze. Kłopoty mieli jeszcze w czwartej odsłonie, ale zdołali zamknąć w niej mecz po walce na przewagi. Ich liderem niemal tradycyjnie był Rok Mozić, który wywalczył 21 punktów, natomiast po drugiej stronie siatki na słowa uznania zasłużył Aleks Grozdanow, który zdobył 14 oczek.
Atut własnej hali wykorzystał Allianz Milano, który odprawił z kwitkiem Prismę Taranto. Przyjezdni tylko w drugim secie znaleźli sposób na ogranie gospodarzy, a duża w tym zasługa ich 67% skuteczności w ataku i 3 bloków. W pozostałych partiach nie utrzymali jednak takiej przewagi na siatce, a 13 oczek Tommaso Stefaniego nie wystarczyło im do doprowadzenia choćby do tie-breaka. Prym w szeregach gospodarzy wiódł Yuri Romano, który zgromadził na koncie 21 punktów.
Zobacz również:
Wyniki i tabela Serie A siatkarzy
źródło: inf. własna