Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > ligi zagraniczne > Włochy M: Przerywać czy nie przerywać?

Włochy M: Przerywać czy nie przerywać?

fot. Sir Safety Perugia

Koronawiurs nie daje spokoju nikomu. Sytuacja we Włoszech nie jest jeszcze dramatyczna, ale niektóre regiony powróciły do mocnych obostrzeń. Wydarzenia sportowe tak jak w Polsce, odbywają się bez udziału publiczności, kolejne mecze w lidze męskiej są przekładane, a prezesi klubów zastanawiają się nad wstrzymaniem rozgrywek. Prezes Leo Shoes Modena – Catia Pedrini proponuje przerwę do stycznia, ale prezes ligi – Massimo Righi jest bardzo niechętny takiemu wariantowi.

Rozgrywki we Italii zdążyły dotrzeć do dziewiątej kolejki. Na pierwszym miejscu w tabeli znajduje się Cucine Lube Civitanova i już poprzednia kolejka ligowa odbyła się z problemami. Z sześciu zaplanowanych spotkań odbyły się cztery. Nie zagrały ze sobą Sir Safety Conad Perugia i Allianz Milano oraz Consar Ravenna i NBV Verona. Podczas dziewiątej kolejki udało się rozegrać tylko jedno spotkanie – mecz pomiędzy  Kioene Padovą a Allianz Milano rozegrane w sobotę 7 listopada. Zakończyło się ono, co ciekawe, wygraną zespołu prowadzonego przez Roberto Piazzę dopiero po tie-breaku.

Polski przyjmujący Wojciech Włodarczyk zakończył mecz 10 punktami, przyjęciem 25 piłek z sześcioma bezpośrednimi błędami, skutecznością na poziomie 44% dokładnego i 20% perfekcyjnego przyjęcia. Polak dodał do tego dwa punkty zdobyte blokiem i zamienił na punkty 8 z 22 rozegranych do niego piłek. – To był naprawdę dziwny mecz. Pomiędzy nami a drużyną z Mediolanu w każdym secie były różnice. Powinniśmy się cieszyć, że udało nam się urwać im punkt po tak długim czasie, kiedy nie udawało się ich zdobyć. Jasne, że byłem zły. Kiedy jest się tak blisko, jak my byliśmy do wygranej. Nam są potrzebne punkty, żeby uratować się przed spadkiem. Zabrakło nam naprawdę niewiele, a w takich spotkaniach jedna piłka może zmienić wszystko – mówił atakujący Kioene Padova Toncek Stern.

Mam nadzieję, że mimo wszystko sytuacja związana z pandemią nie wpływa na drużynę mentalnie. Na mnie nie wpłynęła. Jasne, że musimy szanować i przestrzegać wszystkie zalecenia. I na boisku i poza nim. Jest tyle nowych zarażeń pewnie dlatego, że ludzie są zbyt blisko siebie i nie przestrzegają procedur, które nakłada na nas rząd. Niestety, tak się dzieje, ale liga włoska nie jest jedyną, która cierpi z powodu rozprzestrzeniania się wirusa. Mówię o ligach w Polsce, czy Rosji. To trudna chwila i powinniśmy się cieszyć, że udało się rozegrać ten mecz. Udało się wygrać na trudnym terenie i patrząc na to jak skończył się czwarty set to cieszę się, że mecz nam nie uciekł – podsumował trener Allianz Milano Roberto Piazza.

Najtrudniej sytuacja wygląda w Perugii. Umbryjska drużyna w tym momencie cała znajduje się w kwarantannie. Pierwszy pozytywny wynik testu na koronawiursa otrzymał środkowy Fabio Ricci. Bardzo szybko zachorował również środkowy Sebastian Sole, a później wirus rozprzestrzenił się praktycznie na cały zespół. Dobrze czują się tylko Aleksandar Atanasijević, który zakażenie ma już za sobą, ponieważ był chory w wakacje w Belgradzie oraz niemiecki rozgrywający Jan Zimmerman. Z wirusem walczy również trener, Vital Heynen.

Drużyna czuje się coraz lepiej, a w piątek odbyła się wideorozmowa pomiędzy prezesami klubów i prezesem ligi. W tej chwili w większości znajdują się ci, którzy chcą by rozgrywki dalej się toczyły. Wprowadzając jednak drobne modyfikacje w regulaminie ligi. Prezesi chcą, by w tym sezonie nie było bezpośredniego spadku. Zamiast niego dwa ostatnie zespoły w tabeli mają zagrać ze sobą fazę play-out, której konkretne zasady nie są znane. Lokalne media przewidują, że Sir Safety Conad Perugii uda się powrócić na boisko dopiero 22 listopada w meczu przeciwko Vero Volley Monza.

W trakcie minionego tygodnia nastąpił największy wysyp zakażeń koronawiursem. Włoskie zespoły wykonują testy kontrolne na obecność COVID-19 co tydzień. Nie wszystkie zespoły podają do publicznej wiadomości imiona i  nazwiska zakażonych. Wiadomo, że w zespole z Werony jest siedem osób, które otrzymały pozytywny wynik (3 siatkarzy i 4 członków sztabu szkoleniowego). W Ravennie choruje pięciu siatkarzy, w Trentino z koronawirusem walczą Salvatore Rossini, Dick Kooy, Luis Sosa Sierra oraz drugi trener Mattia Castello. Zakażenie ma już za sobą młody środkowy Andrea Michieletto. Chorują również siatkarze w zespole z Modeny, ale wiadomo tylko, że z koronawirusem walczył przyjmujący Tommaso Rinaldi.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, ligi zagraniczne

Tagi przypisane do artykułu:
, , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2020-11-08

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved