W weekend we włoskiej Serie A odbyły się kolejne mecze półfinałowe. Dzięki trzeciej wygranej awans do finału zapewniła sobie Sir Safety Perugia, a bliżej tego celu jest także Cucine Lube, które w drugiej parze objęło prowadzenie 2:1 z Itasem.
Trzech meczów potrzebował Sir Safety Perugia, aby wywalczyć awans do finałowej rywalizacji. W trzecim spotkaniu podopieczni Vitala Heynena pokonali Vero Volley Monza 3:0. Pojedynek ten mieli pod kontrolą praktycznie od początku do końca. Jedynie w drugim secie musieli odrabiać trzypunktową stratę. Szybko się jednak z nią uporali, nie dając przeciwnikom rozwinąć skrzydeł. Ich przewaga uwidoczniła się w bloku (14 czap) oraz w polu serwisowym (7 asów).
Pierwszoplanową postacią w szeregach gospodarzy był Wilfredo Leon, który zapisał na swoim koncie 19 oczek, w tym 3 na zagrywce i 3 w bloku. Jednak statuetka MVP powędrowała w ręce Sebastiana Sole, który dołożył 16 oczek, osiągając 85% skuteczności w ataku. Swoje trzy grosze do wyniku dorzucił także Maciej Muzaj, który wywalczył 3 oczka. Po drugiej stronie siatki wyróżnili się Adis Lagumdzija oraz Filippo Lanza, ale ich 28 oczek nie wystarczyło drużynie z Monzy do przedłużenia całej rywalizacji. W trakcie meczu na boisku pojawił się także Mateusz Poręba, ale polski środkowy nie punktował ani razu.
Sir Safety Conad Perugia – Vero Volley Monza 3:0
(25:19, 25:21, 25:21)
W drugiej parze Cucine Lube prowadzi 2:1 z Itasem. Początek trzeciego meczu należał do gospodarzy, którzy po blokach wyszli na prowadzenie 6:3. Błędy rywali dały im przewagę 11:6, ale przyjezdni nie zamierzali się poddawać. Dzięki zagrywce odrobili część strat, a po błędzie Kamila Rychlickiego doprowadzili do remisu (19:19). W końcówce wydawało się, że Simon przechyli szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy (24:21), ale ambitna postawa graczy z Trydentu doprowadziła do remisu, a zbicie Nimira Abdel-Aziza i blok Ricardo Lucarelliego przechyliły szalę zwycięstwa na stronę gości (27:25). W drugiej odsłonie poszli oni za ciosem, a dobra gra w bloku i zbicie Srećko Lisinaca dało im przewagę. Została ona zniwelowana, a Leal wyprowadził na prowadzenie Cucine Lube. Rywalom udało się zniwelować część strat. Było 15:16 i 18:19, ale końcówka należała do gospodarzy. Simon na spółkę z Rychlickim poprowadzili ich do wygrania tej części spotkania 25:22.
W trzecim secie gospodarze poszli za ciosem. Wypracowali sobie przewagę dzięki zagrywce oraz blokowi. W ataku świetnie spisywał się duet Leal/Rychlicki, a mistrzowie Włoch kontrolowali grę. W końcówce dwa asy serwisowe dołożył jeszcze Osmany Juantorena, a gospodarze wygrali 25:17. W kolejnej odsłonie poszli za ciosem. Wypracowali sobie przewagę dzięki grze blokiem. Skuteczniej też grali w ataku, a rywale popełniali błędy w przyjęciu. Cucine Lube kontrolowało wynik, nie pozwoliło już przeciwnikom doprowadzić do tie-breaka, a Juantorena przypieczętował zwycięstwo gospodarzy (25:21).
Do sukcesu Cucine Lube poprowadził Yoandy Leal, który zgromadził na swoim koncie 20 punktów, w tym 2 w polu serwisowym i 4 w bloku, a jego skuteczność w ataku wyniosła 61%. Miał wsparcie u Rychlickiego i Simona, którzy dołożyli po 15 oczek, a 12 punktów dorzucił Juantorena. Po drugiej stronie siatki wyróżnił się Abdel-Aziz, który zdobył 20 oczek, ale nie wystarczyło to Itasowi do odniesienia zwycięstwa.
– Gratuluję zespołowi, ponieważ nie grając zbyt dobrze, odnieśliśmy fundamentalne zwycięstwo we własnej hali. Pojedziemy teraz do Trydentu, aby zamknąć całą rywalizację. Nie możemy jednak zlekceważyć przeciwników, bo mają wspaniały zespół, który jest w finale Ligi Mistrzów – stwierdził Osmany Juantorena.
Cucine Lube Civitanova – Itas Trentino 3:1
(25:27, 25:22, 25:17, 25:21)
Zobacz również
Wyniki fazy play-off włoskiej Serie A mężczyzn
źródło: inf. własna