Polski Cukier Avia Świdnik nie zdołała po raz drugi pokonać MKS Będzin. Tym samym to wicelider po fazie zasadniczej zmierzy się z BBTS-em Bielsko-Biała w finale I ligi. – Nasze granie skończyło się przy 6:3 w pierwszym secie, gdy Koppers poszedł na zagrywkę. Coś pękło, nie było nas. Nie ma co rozpamiętywać. Troszeczkę nam brakuje siły. Gramy szóstką od dłuższego czasu. Nie mamy głębi składu jak będzinianie i trochę to zmęczenie z chłopaków wychodzi – przyznał po decydującym starciu półfinałowym trener świdniczan Witold Chwastyniak.
Dopiero trzeci mecz rozstrzygnął walkę półfinałową między MKS-em Będzin a Polskim Cukrem Avią Świdnik. Będzinianie w decydującym meczu wywiązali się z roli faworyta i to oni powalczą o mistrzostwo I ligi oraz bezpośredni awans do PlusLigi. – Myślę, że w znakomitym stylu awansowaliśmy do finału. Avia Świdnik to naprawdę dobra drużyna, więc bardzo się cieszę, że ją pokonaliśmy i idziemy dalej. Zmierzymy się z drużyną z Bielska-Białej i będziemy walczyć do końca – powiedział Swetosław Stankow. Rozgrywający MKS-u Będzin został wybrany MVP pojedynku.
– Staraliśmy się wszystkimi myślami po tym pierwszym meczu wrócić tutaj. Udało się i wiedzieliśmy, że po prostu wychodzimy i stawiamy kropkę nad i. Każdy myśli o tym, żeby wygrać. Gramy po to, żeby wygrać, taki czas. Trenujemy po to, żeby wyjść i bić się o zwycięstwo. Liczymy na to, że kibice nam pomogą tak, jak do tej pory pomagają i wspólnie zrobimy awans – stwierdził Artur Ratajczak. – Teraz to jest finał. Wychodzisz i grasz maksa z uśmiechem na twarzy i już – dodał środkowy.
Świdniczanie dobrze otworzyli decydujące starcie, ale szybko inicjatywę przejęli gospodarze, którzy nie oddali jej aż do końca. – Nasze granie skończyło się przy 6:3 w pierwszym secie, gdy Koppers poszedł na zagrywkę. Coś pękło, nie było nas. Nie ma co rozpamiętywać. Troszeczkę nam brakuje siły. Gramy szóstką od dłuższego czasu. Nie mamy głębi składu jak będzinianie i trochę to zmęczenie z chłopaków wychodzi. Trochę pękło coś w tym meczu u nas, gdzie graliśmy a niepotrzebnie niektórzy zaczęli pompować balonik. Mamy jeszcze o co grać, gramy o brązowy medal z bydgoszczanami. Mam nadzieję, że się pozbieramy. Tego czasu jest naprawdę mało. Będzinianom gratuluję awansu do finału, byli zdecydowanie lepsi w piątek i w tym trójmeczu. Życzę im powodzenia dalej. Oby zrealizowali swój cel i awansowali dalej – skomentował trener Witold Chwastyniak.
Bezpośredni awans do PlusLigi wywalczy mistrz I ligi. Drugi zespół zmierzy się ze Stalą Nysa w barażu. – Powiem szczerze, że to są dwa wyrównane zespoły, ale wydaje mi się że MKS ma trochę szerszy skład, trochę bardziej równy skład jeśli chodzi o doświadczenie to będzie to samo. Będą decydować detale. Bielszczanie mają przewagę swojego boiska, zajęli pierwsze miejsce, ale mimo wszystko ja postawiłbym na będzinian – stwierdził Chwastyniak.
źródło: MKS Będzin - Facebook, opr. własne