– Na razie nie chcemy wybiegać ponad to, czego jeszcze nie potrafimy. Nasza gra jest prosta. Z czasem będziemy ją przyspieszać i wprowadzać kombinacje – powiedział szkoleniowiec KPS-u Siedlce, Witold Chwastyniak.
Po pierwszym graniu
Za KPS-em już pierwsze sparingi . Jak wrażenia po pierwszym przetarciu na boisku?
Witold Chwastyniak: Jesteśmy zadowoleni z naszej gry na tym etapie, na którym obecnie jesteśmy. Aczkolwiek mamy nad czym pracować. Te mecze pokazały, gdzie mamy braki, w czym popełniamy błędy. Wiadomo, że to jeszcze nie jest optymalna forma i świeżość, która ma być w lidze. Te sparingi miały właśnie pokazać, gdzie mamy mankamenty, a co funkcjonuje dobrze.
A widać było już u zawodników głód gry po trudach okresu przygotowawczego?
– Może głód gry jest odczuwalny, ale nogi są ciężkie, co przeszkadza, szczególnie przyjmującym. Kiedy muszą ruszyć się na nogach w przyjęciu, to widać, że są one ciężkie, ale źle nie wygląda współpraca między zawodnikami, którzy zostali, a między tymi, którzy są nowi.
A łatwiej było przejść przez pierwszy okres przygotowań, kiedy część zespołu została z poprzedniego sezonu?
– Na pewno. Ci chłopacy już wiedzą, o co mi chodzi, co preferuje i jaki ma być styl gry. Oni podpowiadają nowym zawodnikom. Dzięki temu łatwiej jest się porozumieć niż w poprzednim sezonie, kiedy cały zespół był nowy. Każdy zawodnik miał inne nawyki i przyzwyczajenia, więc wszystko wyglądało trochę gorzej niż teraz.
Nowe ogniwa
Chociaż i w tym sezonie będzie kilka nowych ogniw w zespole…
– Jest kilka nowych ogniw, zwłaszcza na kluczowych pozycjach, bo na ataku i na rozegraniu. Przyjęcie niemal się nie zmieniło, bo zostało 3 przyjmujących i libero, więc można powiedzieć, że formacja defensywna jest bez większych zmian, a na pozostałych pozycjach zaszły roszady, ale chłopacy szybko się dogadali i wszystko wygląda całkiem fajnie.
– Tak naprawdę Michał przyszedł do nas z grup młodzieżowych, ale jestem z tego chłopaka bardzo zadowolony. Widać, że ma ogromny potencjał. Na pewno nie odpuści i będzie rywalizował o miejsce w szóstce. Myślę, że będziemy mieli z niego duży pożytek.
– Sam przyznał, że duży przeskok jest między I oraz II ligą, ale jest to bardzo ambitny i pracowity chłopak. Myślę, że bardzo szybko nadrobi zaległości. Coraz lepiej i szybciej zgrywa się z chłopakami. Do startu ligi na pewno zdążymy. Na początku pewnie będzie wartościowym zmiennikiem, a później zobaczymy, jak to będzie.
Przed wami 3 turnieje towarzyskie, więc będzie miał pan jeszcze sporo okazji, aby przetestować różne ustawienia i warianty gry…
– Już w pierwszych sparingach rozegraliśmy każdego seta w innym ustawieniu, żeby zobaczyć, którzy zawodnicy już się rozumieją na boisku, a którzy będą musieli jeszcze ze sobą pograć. Wynik jest sprawą drugorzędną, a liczy się to, aby się zgrać. Na razie nie chcemy wybiegać ponad to, czego jeszcze nie potrafimy. Nasza gra jest prosta. Z czasem będziemy ją przyspieszać i wprowadzać kombinacje. Myślę, że przez ten miesiąc zdążymy przygotować się do początku sezonu.
Trudny sezon na horyzoncie
Kombinacyjna i szybsza gra się przyda, bo liga w tym sezonie będzie bardziej wymagająca, tym bardziej, że aż 4 zespoły spadną do II ligi.
– Liga na pewno będzie wymagająca i wyrównana. Każdy set będzie miał znaczenie. 4 zespoły spadną, a dodatkowo jest jeszcze SMS Spała, która ma pewne utrzymanie, więc każdy mecz będzie ważył. Trzeba będzie być gotowym od początku rozgrywek. Nie można pozwolić sobie na słabe wejście w ligę, bo później poniesionych strat można już nie odrobić.
A czy według pana ten zespół stać na to, aby powalczył o awans do play-off?
– Myślę, że tak. Jest to młody, aczkolwiek bardzo ambitny zespół, złożony z zawodników, którzy mają swoje aspiracje. Spokojnie stać ich na to, aby załapali się do ósemki.
źródło: inf. własna