– Pierwszego seta wygraliśmy cudem, bo przy takiej liczbie błędów uratowało nas trochę lepsze przyjęcie i to, że goście się pogubili. Później ograniczyli liczbę błędów i dali nam piłkę do gry, a my się sami zabijaliśmy. Bez rozegrania, bez przyjęcia i bez myślenia w ataku nie da się grać. Do tego doszło szesnaście błędów w zagrywce. Łącznie nazbierały się z tych błędów dwa sety. Jeśli na cztery partie, dwie oddajemy, to z nikim nie wygramy – powiedział po środowym spotkaniu trener Witold Chwastyniak.
Po raz trzeci z rzędu porażki doznali siatkarze Polskiego Cukru Avii Świdnik. Świdniczanie we własnej hali ulegli AZS-owi AGH Kraków 1:3. – To był na pewno najgorszy mecz jaki zagraliśmy u siebie. Gorzej wyglądało to jedynie w Warszawie, z Legią. Kompletna niemoc, paraliż i gra bez głowy. Popełnialiśmy mnóstwo błędów własnych. Myliliśmy się potwornie w ataku. AGH Kraków miał dziesięć bloków, ale można powiedzieć, że to nie oni nas blokowali, ale my trafialiśmy w ich ręce. Proste założenia przedmeczowe nie zostały zrealizowane nawet w połowie. Nasi przyjmujący uciekali od piłki, zamiast do niej iść. Gdyby nawet przeciwnicy przebijali nam piłki od dołu i tak mielibyśmy problem z wyprowadzeniem akcji. Nie wiem skąd ta niemoc się wzięła. W szatni musiało paść kilka mocnych słów – powiedział po meczu trener Witold Chwastyniak.
Inauguracyjną odsłonę gospodarze wygrali do 20. Dość niespodziewanie w drugim secie ulegli rywalom do 12. Dwa kolejne sety rozstrzygały się po grze na przewagi, w której więcej zimnej krwi zachowali goście. – Jest jeszcze sporo grania, ale takie mecze jak z krakowianami u siebie musimy wygrywać. Tymczasem dwa sety przegrywamy w końcówkach, o drugim nawet nie wspomnę. Pierwszego seta wygraliśmy cudem, bo przy takiej liczbie błędów uratowało nas trochę lepsze przyjęcie i to, że goście się pogubili. Później ograniczyli liczbę błędów i dali nam piłkę do gry, a my się sami zabijaliśmy. Bez rozegrania, bez przyjęcia i bez myślenia w ataku nie da się grać. Do tego doszło szesnaście błędów w zagrywce. Łącznie nazbierały się z tych błędów dwa sety. Jeśli na cztery partie, dwie oddajemy, to z nikim nie wygramy – otwarcie przyznał szkoleniowiec Avii.
Świdniczanie nie będą mieli czasu na rozpamiętywanie porażki. Już w sobotę czeka ich kolejne starcie. Tym razem na wyjeździe zmierzą się z Norwidem. Częstochowianie w ostatnim czasie również zaliczyli kilka słabszych spotkań. – Musimy się wziąć do pracy, bo w sobotę gramy kolejny ważny mecz. Musimy szukać punktów, by nadrobić to co straciliśmy u siebie. Nie będzie łatwo, bo liga w tym sezonie jest bardzo wyrównana. Dlatego ta porażka boli, tym bardziej, że jest trzecią z rzędu – zakończył Chwastyniak.
Po dziesięciu meczach Polski Cukier Avia Świdnik plasuje się na 9. miejscu. Ma na swoim koncie 15 punktów, wygrała połowę z rozegranych przez siebie spotkań.
źródło: avia-swidnik.pl, opr. własne