Chociaż Grecy są zdecydowanie niżej notowani niż reprezentacja Polski, to w starciu z mistrzami świata pokazali, że zawsze dają z siebie wszystko. To pozwoliło im wygrać z biało-czerwonymi seta. – Grecy zawsze grają na maksa, nie przejmują się wcześniejszymi porażkami ani aktualnym wynikiem. To pokazali na boisku w meczu z nami – ocenił po wygranej 3:1 Wilfredo Leon, przyjmujący i jeden z liderów polskiej kadry.
Spotkanie z Grecją Polacy rozpoczęli w innym składzie niż poprzednie pojedynki. Na parkiecie pojawił się między innymi Łukasz Kaczmarek czy Grzegorz Łomacz. Mecz na początku w kwadracie dla rezerwowych oglądał Wilfredo Leon, na boisku pojawił się w trzecim secie i został na nim już do końca. – Nie wiem czy to było ratowanie sytuacji, po prostu musimy być cały czas gotowi, jesteśmy jedną drużyną i trzeba sobie pomagać. Taka jest nasza praca – mówił Wilfredo Leon i dodał: – Najważniejsze, że wygraliśmy – krótko skomentował przyjmujący, który w starciu z Grekami miał na swoim koncie aż 12 oczek. – Trener od początku mówił, że mam być gotowy, żeby wejść na boisko i tak też się stało – zdradził Leon, to do niego w pewnym momencie szła większość piłek.
Hellenowie od drugiego seta postawili biało-czerwonym trudne warunki i na swoją korzyść rozstrzygnęli trzecią część meczu. – Grecy zawsze grają na maksa, nie przejmują się wcześniejszymi porażkami ani aktualnym wynikiem. To pokazali na boisku w meczu z nami – ocenił Leon. – Pewnie, że byłoby fajnie, gdybyśmy wygrali 3:0, ale spodziewaliśmy się, że to może być trudne spotkanie i takie ono było – podsumował ofensywny zawodnik reprezentacji Polski. Od pierwszych piłek trzeciego seta to Grecy kontrolowali wydarzenia na parkiecie, a biało-czerwoni mieli swoje problemy i ostatecznie przegrali tę część 20:25. – Robiliśmy na pewno za dużo błędów, nasza zagrywka nie była tak dobra, jak w premierowej odsłonie, do tego mieliśmy problemy ze skończeniem naszych ataków. Rywale bardzo dobrze bronili i sami byli skuteczni – analizował Wilfredo Leon.
Przed Polakami jeszcze dwa mecze grupowe. W poniedziałek zmierzą się z Belgią, a w środę z Ukrainą. – Tu nie ma łatwych przeciwników. Wszyscy chcą zająć jedno z czterech pierwszych miejsc grupie, żeby awansować dalej i będą dawać z siebie wszystko. Zdajemy sobie z tego sprawę i musimy postawić trudne warunki od początku do końca – zapowiedział Wilfredo Leon.
źródło: inf. własna