Reprezentacja Polski wygraną 3:0 nad Włochami zainaugurowała turniej Ligi Narodów w Lublanie . Zwycięstwo to nie jedyny powód do zadowolenia dla polskich fanów. Po raz pierwszy w tym sezonie na parkiecie pojawił się Wilfredo Leon. Do tego przyjmujący pokazał się z naprawdę dobrej strony. – Czułem się bardzo dobrze. Myślę, że ta praca, która wykonaliśmy w Spale dużo mi dała i to było widoczne na boisku – podsumował swój występ Leon.
NA POCZĄTEK 3:0
Polska kadra w swoim pierwszym meczu w Lublanie nie zawiodła. Biało-czerwoni wygrali z Włochami 3:0 i chociaż Italia nie zagrała w swoim najmocniejszym składzie, to Polacy nie mogli mieć zbyt wielu zastrzeżeń do swojej gry. Liderem polskiego zespołu był Wilfredo Leon. Dla niego był to pierwszy mecz w tym sezonie reprezentacyjnym. – Bardzo się cieszę, że wreszcie mogłem pojawić się na parkiecie, razem z kolegami. Widziałem, jak wygląd powrót do gry w kadrze, jest inny niż ten w klubie. Nie mogłem się doczekać kolejnego spotkania – powiedział przyjmujący.
ECHA KOLANA
Leon już w trakcie sezonu klubowego zmagał się z kontuzją. Również po zakończeniu Serie A nie od razu wrócił do pełni zdrowia. – Czułem się bardzo dobrze. Myślę, że ta praca, która wykonaliśmy w Spale dużo mi dała i to było widoczne na boisku – podsumował przyjmujący polskiego zespołu.
Uraz kolana jest dość poważny i Leon musiał to podleczyć. Doskonale zdaje sobie jednak sprawę, że będzie się zmagał ze swoim problemem prawdopodobnie już do końca kariery sportowej. – Dalej walczę i tak już chyba będzie do końca mojej kariery. Najważniejsze, że jesteśmy do dyspozycji i wszystko jest w porządku – skwitował.
Wilfredo Leon w trzysetowym starciu z Włochami zdobył 18 punktów. Zagrał z 68% skutecznością ataku i 64% efektywnością swojej ofensywy. Do tego na swoim koncie miał dwa asy serwisowe i jeden blok. – Nie patrzyłem w statystyki, zwracałem uwagę, żeby zagrać na wysokim poziomie. W starciu z Włochami to się udało i jestem z tego powodu zadowolony – podsumował skromnie przyjmujący.
W czwartek biało-czerwoni mają dzień przerwy od meczu, a do gry wrócą w piątek, kiedy zmierzą się z Argentyną.
źródło: inf. własna