Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > reprezentacja Polski mężczyzn > Wilfredo Leon: Nie byłem pewny czy od razu złapię rytm gry

Wilfredo Leon: Nie byłem pewny czy od razu złapię rytm gry

fot. Klaudia Piwowarczyk

Wilfredo Leon do meczowego składu reprezentacji Polski dołączył dopiero na ostatni turniej fazy interkontynentalnej Ligi Narodów. Polski przyjmujący błyskawicznie pokazał się z dobrej strony i imponował swoją formą. – Miałem trochę obawy czy od razu złapię czucie gry i odpowiedni rytm z chłopakami na boisku. Wszystko dobrze się ułożyło i jestem bardzo zadowolony – mówił uśmiechnięty Wilfredo Leon. 

UDANY POWRÓT

Pierwsze tygodnie Ligi Narodów Wilfredo Leon spędził na powrocie do zdrowia. Problem z kolanem był na tyle poważny, że przyjmujący do kadry meczowej dołączył dopiero w ostatnim turnieju Ligi Narodów. – Miałem trochę obawy czy od razu złapię czucie gry i odpowiedni rytm z chłopakami na boisku. Wszystko dobrze się ułożyło i jestem bardzo zadowolony. Miniony sezon klubowy był dla mnie bardzo wymagający. Nie było mnie w pierwszych dwóch turniejach Ligi Narodów, kiedy wszyscy łapali rytm meczowy. U mnie on dopiero wracał – zdradził Leon.

Wszystko wskazuje na to, że praca wykonana w Spale daje efekty, choć jak przyznał sam zawodnik, nie było łatwo. –  Jest sporo strachu. Brakuje trochę pewności czy wszystko można wykonywać na 100%, przede wszystkim skakać, a może to jest za duże ryzyko. Nie miałem problemów ze skakaniem, tylko z lądowaniem. I nad tym też stopniowo pracowaliśmy, powoli zwiększając wysokość wyskoku – wyjaśnił przyjmujący polskiej kadry i dodał: – Wszystko wygląda tak, że mogę grać. Każdy sportowiec czuje ból. Nie dzieje się nic dramatycznego. Najważniejsze jest to, że nie biorę już leków przeciwbólowych. 

DBANIE O SZCZEGÓŁY

Leon, a także sztab polskiej kadry dba o to, żeby ze zdrowiem zawodnika wszystko było w porządku. – Potrzebuję trochę więcej pracy nad moimi udami. Trzeba je zawsze odpowiednio rozluźnić. Moje kolana nie są idealne i przez to mocno używam zewnętrznej strony uda. Czasem zaczyna mnie drapać rzepka, więc potrzebuje wtedy dłuższej sesji z fizjoterapeutą, żeby o wszystko zadbać. To na szczęście wystarcza i nie trzeba dokładać jakichś poważniejszych zabiegów – tłumaczył zdrowy już Wilfredo Leon.

BEZ SENTYMENTÓW

Leon wrócił już do gry i z dobrej strony pokazał się między innymi w ostatnim meczu fazy interkontynentalnej Ligi Narodów. Nie miał najmniejszych problemów, aby zagrać przeciwko reprezentacji Kuby – po raz pierwszy w swojej karierze. – Dostałem przed meczem pytanie od trenera: „Jak się czujesz?”. A jak miałem się czuć? Jak mi mówisz, że mam zagrać, to zagram. Jestem w kadrze po to, żeby wykonywać swoją robotę, a nie na wakacjach. Jakbym chciał odpocząć, to bym się wybrał na Malediwy – przyznał z uśmiechem przyjmujący.

Podszedł on do tego spotkania bez sentymentów. – Serce nie biło mocniej. Potraktowałem to jako kolejny mecz, który trzeba wygrać. Jeśli takie myśli by mi się przewijały z tyłu głowy, to bym nie mógł zagrać na 100 proc. swoich możliwości – podkreślił Leon.

MOCNA BRAZYLIA

Teraz polska kadra skupia się już na ćwierćfinale Ligi Narodów. Ich rywalem będzie Brazylia, z którą podopieczni Nikoli Grbicia przegrali już w tym sezonie. – Jesteśmy w dobrej formie, po prostu trzeba wyjść na boisko i zagrać swoje. Nie grałem z Brazylijczykami w fazie interkontynentalnej, ale z analiz wideo wiem, że zagrali wtedy niesamowicie w ataku, pomimo swojego słabego przyjęcia. Oni zagrywali świetnie i trzymali grę na wysokiej piłce. Obie drużyny mają już jednak kilka innych meczów za sobą – skwitował Wilfredo Leon. Początek meczu Polska – Brazylia o 20:00

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, reprezentacja Polski mężczyzn, Siatkarska Liga Narodów

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-06-27

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved