– W siatkarskiej drużynie gra cała drużyna a nie jeden zawodnik. Dlatego nie można nakładać dużej presji na jednego siatkarza, taka taktyka na pewno nie powiedzie się – powiedział w rozmowie z Jackiem Gancarzem z SuperExpresu Wilfredo Leon
Nowe wyzwania
Po 10 latach gry w Rosji, Katarze oraz Włoszech Wilfredo Leon zdecydował się kontynuować swoją klubową karierę w Bogdance LUK Lublin. Zawodnik ma na swoim koncie wile sukcesów w klubowej siatkówce, czterokrotnie zdobył mistrzostwo oraz Puchar Rosji z Zenitem Kazań, trzykrotnie wywalczył Superpuchar Rosji. Cztery razy stawał na najwyższym stopniu podium w Lidze Mistrzów. Trzy razy wywalczył złoty medal w Klubowych Mistrzostwach Świata. Cieszył się także z mistrzostwa Włoch oraz trzy razy triumfował w Pucharze Włoch. Nowym klubem Leona będzie klub z Lublina.
Siatkówka to gra zespołowa
Reprezentant biało-czerwonych podkreślił, że siatkówka to gra zespołowa i nie można nakładać presji na jednego zawodnika. Odpowiedzialność za wynik całej drużyny ponoszą wszyscy zawodnicy, a nie jeden siatkarz. – Jeśli masz drużynę, w której zawodnicy będą pomagać sobie wzajemnie, to jest szansa wygrać wiele, ale gdy nakładasz presję wyłącznie na jednego siatkarza, to nie zda egzaminu. Każdy powinien wiedzieć, jaką rolę pełni w zespole i współpracować z resztą drużyny. Jeden gracz może robić różnicę, ale zawsze potrzebuje wsparcia innych – wyjaśnił przyjmujący.
Na zawodniku ciążyła duża presja związana z jego grą w lidze włoskiej. – Nie chcę, żeby powtórzyły się wobec mnie zarzuty, które słyszałem już parę razy, że jak nie zagram sześciu asów w meczu, nie będę atakował na poziomie 70% skuteczności albo nie zdobędę co najmniej 30 punktów w meczu, to znaczy, że nie wykonałem swojej roboty – dodał siatkarz. Przyjmujący w dosadny sposób wyraził się o tym jak był traktowany w lidze włoskiej. – Nie chcę słyszeć, że jeśli zdobyłem 30 punktów, to po prostu zrobiłem swoje, a gdy skończyłem tylko połowę z wykonanych ataków, to znaczy, że za mną bardzo słaby występ. Nie jest to normalne, gdy ktoś uważa, że jeden zawodnik rozwiąże wszystkie problemy. Na dłuższą metę takie rozwiązanie z jednym zawodnikiem, na którym spoczywa cała presja, nie zda egzaminu – zakończył Wilfredo Leon.
Zobacz również:
Karuzela transferowa w PlusLidze
źródło: Super Express