Wilfredo Leon zakończył już sezon we włoskiej Serie A, zdobywając z Sir Safety Perugia srebrny medal. Przyjmujący reprezentacji Polski nie zaprezentował się najlepiej w końcówce sezonu, bowiem zmagał się z urazem. – Pojawił się ból w kolanie, który ciągnie się za mną już dwa i pół miesiąca – zdradził siatkarz.
Wilfredo Leon w końcówce sezonu w Serie A miał problemy zdrowotne. – Mam dalej, dlatego zostałem we Włoszech i nie wróciłem do Polski. Jest to tendinopatia, czyli schorzenie ścięgna. Ból występuje tuż pod kolanem – przyznał przyjmujący polskiej reprezentacji.
Zdradził on również, że kontuzja ścięgna to nie jedyny kłopot zdrowotny, który dotknął go w minionym już sezonie ligowym. – Najpierw poczułem ból w barku. Były to okolice grudnia. Porozmawiałem z trenerem i lekarzem. Miałem już kiedyś podobne problemy, więc wiedziałem, jak zareagować i czego potrzebuję, by dyskomfort nie trwał długo. Udało mi się go wyeliminować odpowiednimi ćwiczeniami i doborem obciążeń treningowych. Chwilę później pojawił się jednak ból w kolanie, który ciągnie się za mną już dwa i pół miesiąca. Przez to trenowałem bardzo mało, codziennie brałem tabletki, a przed meczami zastrzyki przeciwbólowe. Mimo leków cierpiałem przy każdym skoku i przemieszczaniu się – powiedział Leon.
Problemy zdrowotne przyjmującego mogą martwić kibiców reprezentacji Polski, bowiem jest on podstawowym zawodnikiem w biało-czerwonej kadrze. Jak długo będzie trwała jego przerwa w grze? – We Włoszech przyjmuje się taktykę, by nie wykonywać operacji, jeśli nie są konieczne. Ja też zawsze chciałem unikać takich interwencji medycznych. Niewykluczone jednak, że będę potrzebować niewielkiego zabiegu. Możliwe, że dzięki takiemu rozwiązaniu po dziesięciu dniach będę w stanie wrócić do normalnych, codziennych aktywności. Może się jednak okazać, że przerwa będzie trochę dłuższa. W środę mam zaplanowaną konsultację ze specjalistą numer jeden w kwestii problemów ze ścięgnami, lecę w tym celu do Szwecji. Być może zaleci wspomniany niewielki zabieg albo zasugeruje przerwę i da mi specjalistyczne ćwiczenia fizyczne. Gdyby nie ta wizyta zaplanowana przez klub, od razu po sezonie wróciłbym do Polski – podkreślił siatkarz. – Jeśli będzie konieczność przeprowadzenia zabiegu lub dłuższego odpoczynku, do Kanady na pewno nie pojadę. Jeżeli okaże się, że uraz nie jest bardzo poważny, będę do dyspozycji od początku Ligi Narodów – dodał Wilfredo Leon.
Cały wywiad autorstwa Sary Kalisz w serwisie sport.tvp.pl
źródło: opr. własne, sport.tvp.pl