– Każdy medal będzie bardzo dobry, ale złoto to jest ten cel, na który pracuję – mówi gwiazdor reprezentacji Polski siatkarzy Wilfredo Leon. Już w sobotę o 12.40 mecz Polska – Iran. To pierwsze starcie reprezentacji Polski na igrzyskach w Tokio. Igrzyska w Tokio będą pierwszymi w karierze Wilfredo Leona. Przyjmujący reprezentacji Polski ma na swoim koncie wiele medali, ale brakuje mu olimpijskiego złota.
Jakie jest pana samopoczucie przed pierwszymi igrzyskami nie tylko w barwach reprezentacji Polski, ale w ogóle pierwszymi w karierze?
Wilfredo Leon: – Samopoczucie jest bardzo dobre, mam dobrą formę. Czekam na to, aż zrobimy kilka treningów w Japonii i zagramy mecz. Myślę, że będzie tam bardzo fajnie. Czekam na ten moment, to będzie to pierwszy raz i chcę, żeby był on bardzo dobry.
Pamiętam jak dwa lata temu podczas Memoriału Wagnera miałam okazję rozmawiać z pana żoną i rodzicami. Wszyscy zgodnie powtarzali, że złoto igrzysk olimpijskich jest pana największym marzeniem. Nadal tak jest?
– Jest tak cały czas. Nie mam tego medalu i tylko on mnie interesuje. Potem nadal będę szukać medali, ale wiem, że to jest ten, którego mi brakuje.
Interesuje pana tylko złoto, czy każdy medal będzie zadowalający?
– Każdy medal będzie bardzo dobry, ale złoto to jest ten cel, na który pracuję.
Wydaje się, że wasza grupa będzie łatwiejsza. Który rywal będzie na tym etapie najtrudniejszy?
– Nigdy nie mówię, że są grupy słabe albo mocne. Każda drużyna będzie przygotowana, żeby walczyć. W naszej grupie są Włochy, z którymi będziemy walczyć od pierwszego do ostatniego punktu. Jest też Iran i Japonia, która bardzo dobrze grała w Lidze Narodów. Dalej zobaczymy, Kanada też nieźle gra.
No właśnie, a mecz z Kanadą? Granie meczu o godzinie 9:00 na pewno nie jest łatwe, ale z tego co wiem, przygotowujecie się do tego.
– Mieliśmy kilka treningów rano i wszystko było w porządku. Już wiemy, jak to wygląda. Myślę, że jesteśmy gotowi na ten mecz.
W ćwierćfinale na pewno spotkacie się z jedną ze światowych potęg. Brazylii pewnie chcielibyście uniknąć, a co jeśli chodzi o Francję? Mam na myśli wasze podejście do tej drużyny po zajściach z końcówki Ligi Narodów na linii Michał Kubiak i Vital Heynen – Earvin N’Gapeth.
– Nie, ja zawsze jestem zdania, że drużyna po drugiej stronie siatki jest do ugryzienia. Moja mentalność jest taka, że rywal musi przegrać. Będziemy grali mocno z Francuzami, Brazylijczykami i każdym innym rywalem. Musimy być skoncentrowani na trzech ostatnich meczach, które prowadzą do złota. Musimy też pokazać charakter.
Rozmawiała Marta Ćwiertniewicz – Polsat Sport
źródło: interia.pl, Polsat Sport