– Wracam do hali, w której kilka lat temu wygrałem Ligę Mistrzów z Zenitem Kazań. Chcę jeszcze raz spróbować wygrać w Rzymie, ale tym razem z Sir Safety Perugia – powiedział przed turniejem finałowym Pucharu Włoch przyjmujący Sir Safety Perugia, Wilfredo Leon.
Trwa świetna passa Sir Safety Perugia, która ma na koncie 33 zwycięstwa z rzędu. Świetnie radzi sobie nie tylko we włoskiej lidze, w której straciła dotychczas tylko punkt, ale również w Lidze Mistrzów. W tym sezonie ma na koncie już Superpuchar Włoch, a przed nią szansa na wywalczenie kolejnego trofeum.
Już w najbliższy weekend weźmie udział w turnieju finałowym Pucharu Włoch. – Myślę, że zarówno fizycznie, jak i psychicznie czujemy się bardzo dobrze. Mieliśmy okres, w którym mogliśmy dużo pracować nad wieloma rzeczami, czuję się bardzo dobrze, a cała drużyna jest w świetnej formie przed tym Final Four – przyznał jeden z liderów zespołu z Perugii, Wilfredo Leon.
W półfinale Pucharu Włoch podopieczni Andrei Anastasiego zmierzą się z Gas Sales Bluenergy Piacenza, która wcześniej z dalszej rywalizacji wyeliminowała WithU Verona. – W tego typu meczach ten, kto będzie bardziej skoncentrowany, będzie miał przewagę. W półfinale zmierzymy się z trudnym przeciwnikiem i dobrze o tym wiemy. Drużyna z Piacenzy doskonale gra w bloku, będziemy musieli więc inteligentnie grać w ataku i stabilnie w przyjęciu – stwierdził przyjmujący jednego z pretendentów do zdobycia Pucharu Włoch.
W turnieju finałowym oprócz ekip z Piacenzy i Perugii wezmą udział także Itas Trentino i Allianz Milano. Kluczowe rozstrzygnięcia zapadną w najbliższy weekend w Rzymie. Z miejscową halą pozytywne wspomnienia ma polski przyjmujący, bowiem w sezonie 2016/2017 wygrał w niej Ligę Mistrzów, w finale pokonując Sir Safety Perugia. – Wracam do hali, w której kilka lat temu wygrałem Ligę Mistrzów z Zenitem Kazań. Chcę jeszcze raz spróbować wygrać w Rzymie, ale tym razem z Sir Safety Perugia – zakończył Wilfredo Leon.
źródło: inf. własna, ivolleymagazine.it