Strona główna » Jak pogodzić szkołę i profesjonalną siatkówkę? Młody talent zdradza swój sposób.

Jak pogodzić szkołę i profesjonalną siatkówkę? Młody talent zdradza swój sposób.

inf. własna

fot. Michał Szymański

BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała po ciężkim boju pokonała 3:2 ŁKS Commercecon Łódź. Podopieczne Bartłomieja Piekarczyka po twój gładko przegranych setach zupełnie odmieniły obraz swojej gry. Za rozegranie w bialskiej drużynie w tym sezonie odpowiedzialna jest Wiktoria Szewczyk. Młoda rozgrywająca musi jednak pogodzić czas spędzany na boisku, z przygotowaniami do matury.

Owoce ciężkiej pracy w końcu widać.

Justyna Żółkiewska: Myślę, że można podsumować ten mecz z waszego punktu widzenia jednym słowem „nareszcie”.

Wiktoria Szewczyk: Tak. Muszę powiedzieć, że to jest prawda. Byłyśmy w ciężkim momencie. Czujemy się w tej chwili spełnione tym, że rezultaty naszej ciężkiej pracy na treningach są w końcu widoczne. Tego, że walczyłyśmy i że pracujemy ciężko na treningach nie można nam odebrać. Brakowało nam przełożenia tego na mecze i w końcu się udało. Wszystkie się bardzo cieszymy.

Liczy się to, jak gramy my

Brzydko mówiąc, to taki mecz wygrany „z wątroby” może dodać wam tej pewności siebie.

Zgadzam się. Ten mecz pokazał nam, że potrafimy wyjść z trudnej sytuacji i potrafimy grać na dobrym poziomie. 2:0 dla przeciwnika i to, że faktycznie byłyśmy w dołku nie pomagało. Musimy walczyć do końca. Nie liczy się to, kto jest po drugiej stronie. Liczy się to, jak gramy my i kiedy spadnie ostatnia piłka. Widać, że takie podejście nam się odpłaciło

Rozmowa była potrzebna

Widziałam, że po drugim secie cała drużyna zeszła do szatni. To był pomysł trenera Piekarczyka, czy całej drużyny, która stwierdziła „cholera musimy pogadać”?

Raczej trenera. Tutaj w hali niektórych rzeczy, które może powiedzieć w szatni, kiedy jest sam z drużyną. To był taki potrzebny prztyczek, więc brawa dla trenera.

Musisz wiedzieć, jak sobie poradzić

Jak ty się czujesz w trakcie takiego meczu, gdzie nic się nie klei i musisz coś wymyślić?

Taka jest też moja rola. Rozgrywająca czasem musi wymyślić coś, z niczego. Złe przyjęcie naprawić dobrą wystawą, czy przyasekurować blok, Oczywiście są momenty, kiedy nie wiem, co wystawić., żeby złe przyjęcie naprawić dobrą wystawą, żeby jakiś blok przeasekurować. Oczywiście są momenty, gdzie nie wiem co mam wystawić, bo jest na przykład cięższa chwila, albo mamy przestój. Uważam, że wszystkie rozgrywające muszą mieć coś takiego, żeby zawsze wiedzieć, co rozegrać.

Totalny luz

Masz wolność wyboru i trener nie narzuca ci, co teraz zagrasz?

Nie, raczej mamy wolny wybór. Trener podpowie czasem. Zwłaszcza w końcówce seta czasem proponuje co mamy zagrać. Ogólnie nie narzuca i nie nakłada na mnie dodatkowej presji. Mamy totalny luz.

Pokazać, czego się nauczyłam

Miałam cię właśnie zapytać o presję. Jesteś bardzo młoda i grasz pierwszy sezon jako pierwsza rozgrywająca. Fani i dziennikarze się zachwycają, a jak ty to widzisz?

Staram się o tym nie myśleć. Nie porównuję się do innych zawodniczek, bo ja tak naprawdę jeszcze nic nie osiągnęłam w życiu. Ja po prostu staram się pracować jeszcze ciężej. Chcę się rozwijać, więc bardzo się cieszę, że mam takie pole do popisu. Chcę pokazać ile się nauczyłam przez te lata trenowania. Na tym jednak nie kończę, bo podpatruję też inne zawodniczki. Sama narzucam sobie presję, ale mam ogromne wsparcie i od drużyny i od trenerów. jest taka trochę inna presja, którą ja sobie sama narzucam, ale od drużyny i od trenerów jest ogromne wsparcie, więc ja się czuję świetnie na boisku.

Podpatrywać idolkę

A masz jakiś taki wzór na rozegraniu. Rozgrywającą, która była twoją idolką?

Moim wzorem od małego była Asia Wołosz. Staram się i z trenerem i sama patrzeć na to, co ona robi na boisku.

Nie ma zmiłuj – szkoła jest najważniejsza.

Pewnie ktoś Cię już o to pytał, ale jak Ty w ogóle znajdujesz czas na naukę w tak ciężkim sezonie? (Wiktoria w tym roku będzie zdawać maturę – przyp.aut).

Muszę znaleźć ten czas, bo nie mogę zawalić szkoły. Siadam po treningu, czy po meczu, chociaż godzina bywa późna. W moim przypadku szkoła jest najważniejsza.

Pracując i grając profesjonalnie, chyba nie masz czasu myśleć o maturze i się nią stresować?

Nie, raczej się nie nastawiam i nie skupiam na tym, bo wiem, że muszę myśleć o meczach i o tym, co tu i teraz. Jeśli jestem po treningu, czy po meczu, to wtedy mówię sobie – dobra czas przysiąść i się pouczyć. Jeśli mamy mecze, to jednak staram się skupić na tym.

PlusLiga