Siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie w środę o 18:00 zmierzą się z Polskim Cukrem Avią Świdnik w 1/8 finału Pucharu Polski. Pierwszoligowy rywal nie jest oczywiście faworytem tego spotkania, ale w poprzedniej rundzie wyeliminował Ślepsk Malow Suwałki, więc zawiercianie nie mogą zlekceważyć świdniczan nawet przez moment.
Wiktor Rajsner, który dołączył do Jurajskiej Armii przed sezonem 2021/22, zna z I-ligowych boisk graczy Avii, jednak podkreśla, że w porównaniu z poprzednim rokiem skład świdniczan uległ zmianie i według niego jest mocniejszy.
– Wydaje mi się, że mają mocniejszy skład, lepszych zawodników, również moich znajomych, więc nie mogę o nich powiedzieć złego słowa. To są bardzo dobrzy zawodnicy – ocenił środkowy Aluronu CMC. – Mecz z Suwałkami pokazał, że trzeba uważać na Kamila Kosibę, mojego rówieśnika, z którym grałem w jednej drużynie i byłem w jednej klasie w Spale. Wykręca niesamowite liczby, w tamtym meczu, jak i w całej lidze.
– Mają też dobrego atakujące Mateusza Rećko, który też jest czołowym zawodnikiem w I lidze – dodał Wiktor Rajsner. – Nie można lekceważyć żadnego przeciwnika. Nawet nasz mecz w Będzinie pokazał, że I liga może się postawić, chłopaki też potrafią grać. Nie możemy tam jechać i ich lekceważyć, musimy zagrać na 100% swoich umiejętności.
Środkowy ocenił również halę w Świdniku, która będzie gościć obie ekipy w meczu 1/8 Pucharu Polski. – Hale 1. ligi ogólnie są specyficzne. To nie są jakieś ogromne obiekty. W Świdniku to jest hala szkolna, nie ma co od niej wymagać, żeby to był obiekt jak na Podpromiu. Na pewno dla zawodników przyzwyczajonych do większych obiektów, to będzie coś innego. Ja, grając wcześniej w 1. lidze, przyzwyczaiłem się do takich hal.
źródło: Aluron CMC Warta Zawiercie, opr. własne
