Polskie juniorki udanie rozpoczęły mistrzostwa Europy. Na koncie Polki mają już dwa szybkie zwycięstwa. Drugie odniosły w starciu ze Słowacją. – Wcale nie było łatwo. Trochę nam zajęło, zanim zaczęliśmy grać naszą siatkówkę – przyznał po spotkaniu Wiesław Popik, trener reprezentacji.
W pierwszym starciu mistrzostw Europy Polki zostawiły w pokonanym polu Bośnię i Hercegowinę. W kolejnym nie dały większych szans Słowacji. Biało-czerwone trochę dłużej wchodziły w mecz, by odjechać w końcówce partii premierowej. – Wcale nie było łatwo. Trochę nam zajęło, zanim zaczęliśmy grać naszą siatkówkę. Popełnialiśmy dużo błędów w zagrywce. W drugim secie zaczęliśmy od wyniku 7:0 i to zrobiło różnicę – ocenił Wiesław Popik.
Do wygranej polskie zespół poprowadziła Martyna Czyrniańska, która zdobyła 21 punktów. Ważną rolę odegrała również Julita Piasecka (14 punktów). W tym spotkaniu na boisku pojawiły się praktycznie wszystkie polskie zawodniczki i każda z nich wniosła wiele do końcowego rezultatu. Wiesław Popik wierzy w potencjał i możliwości swojej drużyny. – Będziemy kontynuować naszą grę mecz po meczu. Jest jeszcze nadal dużo przed nami, ale mam nadzieję, że uda się zdobyć medal – nie ukrywał szkoleniowiec młodych Polek. Jego podopieczne w następnym meczu zmierzą się z Białorusią.
Juniorki ze Słowacji radziły sobie znacznie gorzej. Nie potrafiły nawiązać walki, w każdym elemencie oddając pole polskim siatkarkom. – Mamy młody zespół. Kiedy gramy pod presją popełniamy bardzo dużo błędów. Polki są lepsze w obronie niż Serbki. Bardzo szybko grają w ataku. Było nam dużo trudniej grać przeciwko nim niż wczoraj w meczu z Serbią – stwierdził trener słowackich juniorek Jaroslav Hancak.
źródło: CEV, inf. własna