Liga japońska od lat uważana jest za egzotyczny kierunek. Angaż w tamtejszym klubach dostają nieliczni, a z uwagi na wysokie zarobki, do Japonii ściąga się najlepszych z najlepszych. Sukcesy reprezentacji Japonii, skłoniły władze ligi do wdrożenia wielu zmian, które mają rozwinąć siatkarski potencjał w kraju.
długofalowy plan
Do tej pory kluby z ligi japońskiej, mogły pozwolić sobie na zatrudnienie zaledwie jednego zawodnika, z dowolnego kraju na świecie. – Na ten moment w zespole japońskim może występować dwóch obcokrajowców. Zasada jest taka, że jeden może być z całego świata, a drugi musi być z Azji, z pominięciem Iranu. Najczęściej tym drugim zawodnikiem, jest Chińczyk – mówi Jakub Michalak, w podcaście „Zgrupowanie”.
W lidze japońskiej, planowane jest płynne przejście na ligę w pełni zawodową. – Na dzień dzisiejszy, profesjonalne kontrakty mają tylko zawodnicy zagraniczni. Japończycy grający w lidze, zatrudnieni są w firmach sponsorujących klub. Po zakończeniu kariery, gracze ci mają zapewnione wysokie stanowisko w firmie. Liga japońska, wdraża jednak plan który zakłada szereg zmian. Japończycy chcą mieć ligę zawodową i wzorują się na NBA. Do 2030 roku, wszyscy zawodnicy będą mieć zawodowe kontrakty – zaznacza Jakub Michalak, właściciel największej siatkarskiej agencji menedżerskiej w Polsce.
szerokie możliwości
Zmiany, które mają zostać wprowadzone od kolejnego sezonu, spowodują również znaczne powiększenie rynku japońskiego dla zawodników z całego świata. – W przyszłym sezonie, liga powiększy się z 10 do 12 zespołów. Ponadto, w drużynie będzie można zakontraktować dwóch obcokrajowców, ale tym razem obydwu z dowolnego kraju na świecie. W praktyce wygląda to tak, że japoński rynek zwiększy się z 10 do 24 obcokrajowców. To jest znaczące powiększenie – podkreśla Jakub Michalak. W Kraju Kwitnącej Wiśni przez lata występował Michał Kubiak, a aktualnie w Wolfdogs Nagoya gra Bartosz Kurek.
Otwarcie ligi japońskiej na większą ilość zawodników zagranicznych, spowodowało spory ruch na świecie. – O zmianach w Japonii wiedzą już wszystkie ligi i dlatego rozmowy transferowe przyspieszają. Jest duże zainteresowanie z ligi japońskiej. Z tego powodu, np. w Europie jest duża presja, by najlepszych zawodników w Polsce czy we Włoszech zatrzymywać. Za zespołami w lidze japońskiej, stoją jednak ogromne firmy. Mówi się, że dwa lub trzy zespoły nie mają „budżetu”, a wszelkie wydatki są bez limitu – zakończył Michalak.
Zobacz również:
Włoski punkt widzenia
źródło: inf. własna, Zgrupowanie Live / Wrontube