Reprezentacja Polski kobiet zakończyła udział w igrzyskach olimpijskich na ćwierćfinale. Polki przegrały z USA 0:3. Po spotkaniu na łamach Eurosportu Joanna Wołosz przekazała ważną informację. Doświadczona rozgrywająca postanowiła zakończyć karierę reprezentacyjną. – Okazało się, że to jest też ostatni mój mecz w kadrze, bo kończę karierę. Wydaje mi się, że jest pora, żeby pożyć trochę. Myślałam, że inaczej to się zakończy – powiedziała w rozmowie z Kacprem Merkiem na antenie Eurosportu.
Reprezentacja Polski nie zdołała pokonać Amerykanek. Polki przegrały swój ćwierćfinał 0:3. Mimo to kapitan reprezentacji była dumna z całego zespołu. – Jestem bardzo dumna. Cały zespół, cała 16 czy 18, która uczestniczyła w tych ostatnich latach i te dziewczyny, które brały udział w kwalifikacjach w zeszłym roku. Jestem dumna z całego zespołu, sztabu, z nas. Myślę, że i tak dokonałyśmy mnóstwo dobrej pracy. W tym meczu wyszło doświadczenie Amerykanek. One tych ćwierćfinałów już trochę zagrały i wygrały a u nas byłoby chyba za pięknie, gdybyśmy to zrobiły. Chociaż może jakbyśmy zaczęły grać jak w trzecim secie, to też ten mecz byłby trochę inny. Chyba nas przerosła ranga tego spotkania – powiedziała na antenie Eurosportu po spotkaniu Joanna Wołosz.
Dla reprezentacji Polski był to debiut w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich. Ostatnio w XXI wieku polska kadra grała na igrzyskach w Pekinie, ale zakończyła udział na fazie grupowej. – Wydaje mi się, że przed meczem byłyśmy fajnie nastawione. Bez większej presji, tak jak to było dotychczas. Z drugiej strony wiedziałyśmy, że Amerykanki wyjdą na nas nabuzowane okropnie i myślę, że tego nie wytrzymałyśmy. Nawet wcześniej grając z nimi potrafiłyśmy je przeczekać i uderzyć w odpowiednim momencie. Po prostu nie wytrzymałyśmy ciśnienia – przyznała rozgrywająca.
Wołosz: Myślałam, że zakończę te igrzyska wygranym meczem
Po omówieniu spotkania ćwierćfinałowego Joanna Wołosz przyznała, że tym spotkaniem kończy karierę reprezentacyjną. – Marzyłam o tym całą siatkarską karierę. Myślałam, że zakończę te igrzyska wygranym meczem. Nie myślałam nad tym za bardzo, ale okazało się, że to jest też ostatni mój mecz w kadrze, bo kończę karierę. Wydaje mi się, że jest pora, żeby pożyć trochę. Myślałam, że inaczej to się zakończy i ten ostatni mecz zagram dopiero w weekend – powiedziała.
Dla siatkarki to nie jest definitywny koniec kariery. Rozgrywająca pozostaje w lidze włoskiej i w przyszłym sezonie zgodnie z zapowiedzią będzie częścią zbudowanej z niesamowitych gwiazd ekipy z Conegliano. – Kończę na razie z kadrą. W klubie jeszcze będę kontynuowała mój przyszły kontrakt a później zobaczymy. Chciałam z kadrą zagrać na wszystkich najważniejszych turniejach. Udało mi się zagrać na igrzyskach. W sumie nie tak źle nam poszło jak na pierwsze igrzyska po tylu latach. Ten ćwierćfinał na pewno będziemy pewnie za jakiś czas odbierać pozytywnie. Była szansa. Wszyscy mieliśmy ogromne apetyty trafiając na Amerykanki, że może będziemy kontynuować tę serię zwycięską przeciwko nim. To była ogromna duma nosić tę koszulkę, śpiewać hymn i być kapitanem tej reprezentacji przez ostatnie lata – zakończyła.
DZIĘKUJEMY PANI KAPITAN 🫶🏼#polskasiatkowka #Paris2024 pic.twitter.com/X8At0wdGKl
— Strefa Siatkówki (@StrefaSiatkowki) August 6, 2024
Joanna Wołosz z kadrą byłą związana od 2010 roku. Była ważną postacią polskiej drużyny narodowej. Wraz z reprezentacją sięgnęła w tym roku po brązowy medal Ligi Narodów. Wcześniej zdobyła srebro igrzysk europejskich i brąz Ligi Europejskiej. Znacznie więcej sukcesów rozgrywająca osiągnęła w klubowej siatkówce. W barwach Imoco Volley Conegliano biła rekordy meczów bez porażki, zdobywając wielokrotnie mistrzostwo czy Puchar Włoch. Dwukrotnie sięgnęła po złoto Ligi Mistrzyń.
Zobacz również:
Niesamowita Vargas – ponad 40 punktów w ćwierćfinale, rekord Jelić był zagrożony
źródło: Eurosport