W tym roku męska reprezentacja Słowenii potwierdziła przynależność do światowej czołówki. Działacze chcieliby kontynuować współpracę z Gheorghe Cretu, ale czy obie strony dojdą do porozumienia? Na pewno tamtejszą kadrę czekają zmiany, ale jak duże one będą?
Historyczny sezon Słoweńców
Za męską reprezentacją Słowenii historyczny sezon, bowiem po raz pierwszy wystąpiła na igrzyskach olimpijskich. W Paryżu w fazie grupowej spisała się świetnie, ale w ćwierćfinale została zatrzymana przez Polaków, przegrywając z nimi 1:3. Biało-czerwoni pozbawili ją również medalu w Lidze Narodów, wygrywając mecz o trzecie miejsce. Mimo wszystko Słoweńcy potwierdzili swoją przynależność do ścisłej czołówki światowej.
Czy Cretu zostanie?
Po igrzyskach olimpijskich wygasł kontrakt Gheorghe Cretu, a jego przyszłość jeszcze nie jest znana. – Jeszcze nie myślałem o przyszłości – stwierdził rumuński szkoleniowiec przed udaniem się do Bełchatowa, gdzie będzie pełnił rolę pierwszego trenera PGE GiEK Skry. W Słowenii liczą jednak, że Cretu nadal będzie współpracował ze słoweńską kadrą. Prezes tamtejszej federacji, Metod Ropret wierzy, że obie strony dojdą do porozumienia, a rozmowy mają odbyć się w październiku.
Czas na świeżą krew
Nie ma co jednak ukrywać, że przed reprezentacją Słowenii nowe otwarcie. Spora grupa tamtejszych zawodników jest już wiekowa i potrzebna będzie zmiana warty. Kilku siatkarzy wspominało już o zrobieniu sobie przerwy od gry w kadrze w przyszłym roku, choć oficjalnie żaden z nich definitywnie z niej nie zrezygnował. Na pewno w słoweńskiej reprezentacji pojawi się świeża krew, ale to może wiązać się z obniżeniem jej poziomu gry. Pewnie w dłuższym wymiarze szansę gry dostaną zawodnicy pokroju Nika Mujanovicia, ale czy procesu odmłodzenia tamtejszej kadry podejmie się Gheorghe Cretu, czy będzie to już zadanie dla innego szkoleniowca? Przekonamy się w ciągu kilku najbliższych tygodni.
Zobacz również
Klemen Cebulj: Wyjeżdżamy z Paryża z podniesioną głową
źródło: worldofvolley.com