Wilfredo Leon znajduje się w gronie najlepszych zawodników. Zdaniem jego byłego trenera, który prowadził przyjmującego zarówno w klubie, jak i w reprezentacji, posiadania gracza takiego formatu nie zawsze daje triumf. – Jest dużo stereotypizacji w tym, że mając najlepszy możliwy skład z najlepszym zawodnikiem trzeba zawsze wygrywać. Prawda jest jednak taka, że nie można zawsze triumfować – powiedział Vital Heyenen w rozmowie z TVP Sport.
Wilfredo Leon już od dobrych kilku lat jest wymieniany w gronie najlepszych zawodników na świecie. Nic w tym dziwnego, ma on odpowiednie warunki fizyczne, siłę czy skoczność, tak ważną w siatkówce.
Posiadanie takiego zawodnika w swojej drużynie z pewnością pomaga, ale nie gwarantuje sukcesu całej drużynie. – Jest dużo stereotypizacji w tym, że mając najlepszy możliwy skład z najlepszym zawodnikiem trzeba zawsze wygrywać. Prawda jest jednak taka, że nie można zawsze triumfować. W historii sportu było bardzo niewiele drużyn, które nie doznawały porażek i wydaje mi się, że większość z nich to już przeszłość. Ludzie zapominają, że posiadanie najlepszego gracza nie oznacza automatycznie, że wygra się każdy turniej – tłumaczył w rozmowie z TVP Sport Vital Heynen.
Belg prowadził Leona zarówno w klubie z Perugii, jak i w reprezentacji Polski i w obu przypadkach nie zawsze stawali oni na najwyższym stopniu podium. – Jeśli chodzi o obecność graczy pokroju Leona w zespole, to zawsze jest szansa na „social loafing” (termin ten można tłumaczyć jako społeczne „obijanie się”, próżniactwo – przyp. red.). Oznacza to, że gracze dookoła tak dobrego siatkarza jak przyjmujący, mogą nieco usunąć się w cień, bo sądzą, że ich kolega pociągnie grę i weźmie na siebie odpowiedzialność. To zjawisko obserwuje się, kiedy ma się jednego dominującego zawodnika – i to niezależnie od dyscypliny. To nie jest błąd takich siatkarzy jak Wilfredo, a w dużo większej mierze ludzi dookoła takiego lidera – wyjaśniał Heynen, który uważa, że da się jednak taki problem rozwiązać.
– Trzeba rozmawiać. Czasem to zadziała, czasami nie. Co ciekawe, zjawisko to częściej występuje w kadrach niż klubach. Do reprezentacji powołuje się zazwyczaj najlepszych graczy z poszczególnych klubów. Niektórzy zawodnicy grają rewelacyjny w klubie, a później w reprezentacji są niewidoczni. Jedni robią to świadomie, inni nie. Na myśl nasuwa mi się jeden siatkarz w czasie mojej kariery reprezentacyjnej, który mówił mi, że nie może stać się liderem kadry. To fenomen, który często się widzi i jako szkoleniowiec zawsze trzeba o nim pamiętać. Tak samo jak o tym, że drużyna z najlepszym graczem nie zawsze wygrywa – podsumował Vital Heynen.
Drużyna Wilfredo Leona – Sir Safety Perugia walczy w półfinale Serie A i w niedzielę rozegra drugie spotkanie w tej serii z Leo Shoes Modena.
źródło: sport.tvp.pl