– Doszliśmy do finału, pokonując taki zespół jak Słowenia, z którym mieliśmy sobie coś do udowodnienia. Awans do finału po spotkaniu z tym rywalem to bardzo dobry wynik. W ostatnim starciu to z kolei Brazylia pokazała nam, że czymś jeszcze musimy się wykazać w spotkaniach z Canarinhos – ocenił występ swoich podopiecznych w Lidze Narodów trener Vital Heynen.
Spodziewał się pan srebra Ligi Narodów zanim wejdziecie do bańki?
Vital Heynen: – Planem była walka o finał. Zaprojektowałem system, w którym zajęcie piątego miejsca byłoby do zaakceptowania, ponieważ za sobą mielibyśmy roszady zawodników i ustawianie ich w poszczególnych meczach w różnych konfiguracjach. Czwarta pozycja to już dobry wynik. Doszliśmy do finału, pokonując taki zespół jak Słowenia, z którym mieliśmy sobie coś do udowodnienia. Awans do finału po spotkaniu z tym rywalem to bardzo dobry wynik. W ostatnim starciu to z kolei Brazylia pokazała nam, że czymś jeszcze musimy się wykazać w spotkaniach z Canarinhos. Każdego dnia mówiłem, że jesteśmy na ścieżce, na której chciałem, żebyśmy byli. To normalne, że były rzeczy, które wychodziły nam lepiej, i że pojawiały się również problemy. Nie było jednak momentu, w którym powiedziałbym, że jestem bardzo czymś zmartwiony.
Muszę zapytać o formę Wilfredo Leona z finału. Nie zdarzało mu się osiągać mniej niż 30 procent w ataku. Kamil Semeniuk go zastąpił, ale został zablokowany. Czy jest to powód do obaw, czy też na tym etapie przygotowań taka gra mogła być wrzucona w koszty?
– Każdy wie, że w życiu trzeba zrobić kilka rzeczy źle, by następnie się poprawić. Nie był to dobry mecz w wykonaniu Wilfredo w kontekście ataku, ale za to nieźle zagrywał. Co do Kamila, pojawił się na boisku z ławki i miał problemy, o co w meczu z Brazylią nie jest trudno. To pokazało nam, że nie zawsze wszystko układa się tak, jakby się chciało.
Jak to oddziała na Wilfredo? Będzie dużo myślał o tym, jak zaprezentować się lepiej następnym razem. Dzień wcześniej mówiłem z kolei Łukaszowi Kaczmarkowi, że jeśli wpuszczę go z ławki, musi być gotowy na to, że nie wszystko może się udać. Błędy się zdarzają. Wchodzenie na boisko z kwadratu dla rezerwowych nie jest łatwe. Kamil zmienił w meczu z USA Bartka Bednorza. Zaprezentował się świetnie. Niekiedy jednak wchodzi się na boisko i nic nadal się nie układa. To dość typowe dla specyfiki pojawiania się na parkiecie kiedy mecz trwa. Cieszę się, że to była dla nas okazja do nauki, ale nie wyolbrzymiałbym wniosków z tego występu. W końcu nie jest łatwo zastąpić Wilfredo.
Dlaczego Damian Wojtaszek nie wystąpił w żadnym meczu Finał Four, skoro selekcja miała trwać do końca?
– Cała drużyna znała pełny skład przed weekendem finałowym. Libero poprosili mnie, żebym zdecydował o ostatnim powołaniu jeszcze przed meczem ze Słowenią.
Jakie macie teraz plany?
– W piątek wznawiamy treningi. Pomysł na ten czas? Do momentu wylotu do Tokio rodziny mogą być z zawodnikami. Rzecz jasna gracze muszą to sobie z naszą pomocą zorganizować.
źródło: sport.tvp.pl