ŁKS Commercecon Łódź po ciężkiej pięciosetowej bitwie 3:2 wygrał derby Łodzi. Jasnym punktem łódzkich wiewiór była Veronica Jones-Perry, która poprzedni sezon spędziła w barwach Grot Budowlanych. Amerykańska przyjmująca nie ukrywała dumy z występu swojej drużyny.
Dla popularniej Roni to były pierwsze derby w barwach ŁKS-u. Amerykanka znacznie przyczyniła się do wygranej Łódzkich Wiewiór, zdobywając 21 punktów (w tym 20 w ataku). – Grało mi się bardzo dobrze, chociaż myślę, że to był naprawdę ciężki mecz. Fajnie było być jego częścią, a ja jestem bardzo dumna z mojej drużyny. Cieszy mnie wynik, ale jeśli chodzi o styl i naszą grę, miałyśmy wzloty i upadki, nad którymi chciałabym popracować tak, żeby nasza gra była bardziej stabilna. Cieszy mnie wygrana, ale to, że jest co poprawić, motywuje mnie do dalszej pracy w nadchodzących tygodniach – mówiła po meczu Veronica Jones-Perry.
Do rozstrzygnięcia meczu w pięciu setach przyczyniła się dekoncentracja ŁKS-u. Wiewióry, jak to się już w tym sezonie zdarzało, prowadziły w drugiej odsłonie 24:21, by przegrać ją po walce na przewagi. – Na koniec drugiego seta popełniłyśmy za dużo niewymuszonych błędów. To nie był dobry moment na takie rzeczy, ale z drugiej strony wielkie brawa dla nich, bo naprawdę walczyły o wygraną do samego końca. My powinnyśmy wyciągać wnioski z takich sytuacji, bo to nie powinno się zdarzać. Zrobiłyśmy kawał dobrej roboty, przekuwając tamtą końcówkę w ostateczną wygraną – podkreśliła przyjmująca.
Zespół prowadzony przez trenera Michała Maska nie ma czasu na odpoczynek. Już w środę o godzinie 18:00 czeka go rewanżowy pojedynek ze Swietelskym Bekescsaba. Zespoły znają się lepiej po pierwszym meczu wygranym przez ŁKS 3:1, ale to wcale nie oznacza, że rewanżowe spotkanie będzie łatwiejsze. – To może nam ułatwić sytuację, ale z drugiej strony to może zadziałać przeciwko nam, bo one też wiedzą o nas znacznie więcej niż przed pierwszym meczem. Spodziewam się ciężkiego meczu i spodziewam się, że one wyjdą, chcąc zagrać swoją najlepszą siatkówkę. Będziemy chciały zawalczyć o zwycięstwo i awans dalej w pucharze – uspokajała Amerykanka.
źródło: inf. własna