Nie milkną echa wyboru nowego szkoleniowca reprezentacji Włoch. Nowym trenerem Italii został Julio Velasco, który na codzień zasiadał na ławce szkoleniowej UYBA Busto Arsizio. Klub wydał oświadczenie, w którym poinformował o decyzji Argentyńczyka. Wbrew temu, co było zapisane w kontrakcie.
Jeszcze przed oficjalnym wyborem Julio Velasco na trenera żeńskiej reprezentacji Włoch było sporo kontrowersji. Zgodnie z zasadami panującymi we włoskiej siatkówce, nie można było łączyć pracy w kadrze z pracą w klubie.
POIRYTOWANY KLUB
Trener Velasco UYBA Busto Arsizio prowadzi od startu tego sezonu. Próżno szukać jakiś imponujących sukcesów, ale pomimo tego włoska federacja zdecydowała się powierzyć mu misję odbudowy włoskiej kadry. W niej sporo było ostatnio niepowodzeń i kontrowersji.
Te towarzyszyły również wyborowi Velasco na nowego selekcjonera Włoszek. Do tej pory nie można było łączyć stanowisk w klubie i reprezentacji. Między innymi dlatego z prowadzenia Cucine Lube Civitanova zrezygnował Ferdinando de Giorgi.
KONTRAKT SOBIE?
Pomimo obowiązującego kontraktu, Juli Velasco ogłosił, że nie będzie już prowadził drużyny klubowej. UYBA Busto Arsizio wydało oświadczenie odnosząc się do decyzji swojego, byłego już szkoleniowca.
W komunikacie klub z Busto Arsizio podkreślił, że w kontrakcie nie było klauzul o rozwiązaniu umowy, które wchodziłyby w życie automatycznie po nominacji na trenera reprezentacji seniorek. Wręcz przeciwnie, umowa została skonstruowana w taki sposób, że trener Velasco mógł pełnić podwójną rolę (trenera UYBA i trenera reprezentacji) bez żadnych wykluczeń. Z tego powodu UYBA zawsze uważała Argentyńczyka a trenera drużyny przynajmniej do końca sezonu, z okresem obowiązywania umowy przewidzianym w specjalnych klauzulach.
Federacja sobie
Klub ma spore pretensje do federacji, która nie zadała sobie trudu, aby skontaktować się z władzami drużyny. Według klubowego komunikatu, Fipav nie pokusił się również o weryfikację ewentualnych klauzul obowiązującego Velasco kontraktu.
UYBA Busto Arsizio ma spore pretensje do włoskiej federacji i w komunikacie możemy przeczytać: “Żadne porównanie nigdy nie było promowane przez Fipav, wiedząc doskonale, że pan Velasco był trenerem naszego historycznego klubu, naruszając w ten sposób wszelkie zasady dobrej wiary, poprawności i przejrzystości wobec nas. FIPAV nigdy nie dążył do należytej i konstruktywnej rozmowy z UYBA, a wszystko to z pogardą dla projektów, inwestycji i poświęceń UYBA, członka FIPAV od 53 lat”.
Na tym oświadczenie klubu się nie skończyło. Podkreśla ono szkody, które zostały wyrządzone przez sporą destabilizację. “Zachowanie FIPAV i wszystkich aktywnych graczy w tej sprawie wydaje się wyraźnie odpowiedzialne za poważne i rozległe szkody dla reputacji UYBA i dla jej projektu sportowego, destabilizujące spokój całego zespołu. UYBA Volley nadal oczekuje na konkretne informacje zwrotne od Fipav i zorganizowanie spotkania mającego na celu niezbędne wyjaśnienia, formalne przeprosiny i poszukiwanie odpowiednich rozwiązań w interesie UYBA i mających na celu zabezpieczenie przebiegu rozgrywek ligowych w sposób regularny, wspólny i równy. W UYBA jest nam przykro, że do tej pory doświadczyliśmy niewyobrażalnego traktowania, szkodliwego dla szacunku, etyki sportowej i zasad, które FIPAV powinien gwarantować i dawać przykład”.
Czy na zarzuty wyprowadzone przez klub zareaguje federacja?
źródło: www.volleybusto.com
