Aluron CMC Warta Zawiercie nowy sezon PlusLigi zainaugurowała zwycięstwem 3:2 nad PGE Skrą Bełchatów. Dobry mecz rozegrał Uros Kovacević. – To był świetny mecz dla każdego z nas. Po pierwsze dlatego, że mamy nowych trenerów, nowy zespół i bardzo dobrze jest zacząć od zwycięstwa, dobrze to wróży na przyszłość – mówił jeden z bohaterów spotkania.
Rozegrałeś świetny mecz. Nawet gdy Skra mocno kąsała was zagrywką, nie przestawaliście walczyć. W czwartym secie i tie-breaku pokazaliście, że macie jaja, że nawet gdy nie idzie po waszej myśli, to nie tracicie ducha walki.
Uros Kovacević: – To był świetny mecz dla każdego z nas. Po pierwsze dlatego, że mamy nowych trenerów, nowy zespół i bardzo dobrze jest zacząć od zwycięstwa, dobrze to wróży na przyszłość. Cieszę się, że wygraliśmy, bo mierzyliśmy się z jednym z najlepszych zespołów w Polsce. Było trudno, szczególnie, gdy przegrywaliśmy już 1:2 i gra nam się nie układała. Ale, koniec końców, wygraliśmy to spotkanie, pokazaliśmy ducha walki. Zwyciężyliśmy dzięki pracy zespołowej.
Wiemy, że Aleksandar Atanasijević to twój kumpel. Lubisz grać przeciwko niemu?
– Wydaje mi się, że najlepsze mecze rozgrywam właśnie wtedy, gdy on stoi po drugiej stronie siatki. Tak było, kiedy on grał w Perugii, a ja w Trentino, tak jest też tutaj. To niesamowite, że znowu mamy okazję się mierzyć i sprawia mi to dużo radości. Walczę jednak dla naszej drużyny, on dla swojej, więc nie patrzę, przeciwko komu gram, a staram się robić swoje jak najlepiej i pomóc wygrać. W tym spotkaniu nam się to powiodło i chciałem pogratulować całemu zespołowi.
Skra robiła nam duże szkody zagrywką. Myślisz, że potrzebujecie jeszcze trochę czasu, aby lepiej zgrać się w linii przyjęcia z Santiago Dananim i Bartoszem Kwolkiem?
– Skra Bełchatów to chyba najlepiej zagrywający zespół w naszej lidze. Szczególnie Bieniek, który popsuł chyba tylko pierwszą zagrywkę. Śmiałem się, że ten gość nigdy się nie myli, więc jest bardzo trudno, gdy jest za linią dziewiątego metra. To niesamowicie ważne, aby jak najszybciej zrobić przejście w tym momencie. W czwartym i piątym secie udało się to zrobić znacznie szybciej, niż w drugim i trzecim. Wtedy zaczęliśmy grać lepiej, więc to był kluczowy moment, gdy udało się zdjąć go z zagrywki. Oczywiście musimy pracować, ale nie wiem, czy w tej sytuacji coś by to dało. Gdy rywal tak naciska zagrywką, to nikt nie potrafi tego przyjąć, więc to nie kwestia treningu.
źródło: Aluron CMC Warta Zawiercie