– Nie wygraliśmy, tylko straciliśmy jeden punkt. Powinniśmy zdobyć ich komplet, ale taka jest siatkówka. Graliśmy całym sercem, chyba pierwszy raz widziałem, żeby wszyscy tak bardzo chcieli zwycięstwa za wszelką cenę – powiedział po triumfie nad Cuprum Uros Kovacević, który w meczu w Lubinie wystąpił na pozycji rozgrywającego.
Aluron Warta CMC Zawiercie pokonał na wyjeździe Cuprum Lubin 3:2. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że goście wystąpili bez nominalnego rozgrywającego, a na tej pozycji wystąpił Uros Kovacević. – Na rozegraniu grałem po raz ostatni około 15 lat temu, jeszcze w młodzikach. Nie było jednak aż tak trudno, jak się spodziewałem, bo drużyna bardzo mi pomagała, gdy popełniałem błędy. Z tego powodu grało mi się łatwo i dawało mi to wiele frajdy – powiedział serbski siatkarz.
Kłopoty związane z brakiem rozgrywającego scaliły drużynę z Zawiercia, która nie miała nic do stracenia w Lubinie. – Naprawdę cieszyliśmy się grą, ale nie graliśmy dla zabawy, tylko dla zwycięstwa. Cieszyliśmy się, bo nie mieliśmy nic do stracenia. Graliśmy bez rozgrywających, a to sytuacja, w której nie byłem nigdy w swojej zawodowej karierze. Tak samo jak nikt z chłopaków oraz ze sztabu. Pokazaliśmy charakter, udowodniliśmy, że mamy wielkie serce do walki za nasz klub. Od początku do końca – powiedział Uros Kovacević.
Żałował on jednak, że podopieczni Igora Kolakovicia nie wywieźli z Lubina kompletu punktów, a mieli na to olbrzymią szansę. Roztrwonili jednak pięciopunktową przewagę w końcówce czwartego seta, który ostatecznie padł łupem gospodarzy. – Nie wygraliśmy, tylko straciliśmy jeden punkt. Powinniśmy zdobyć ich komplet, ale taka jest siatkówka. Atakujący lubinian zagrywał bardzo dobrze, a to zrobiło różnicę w czwartej partii, ale my powinniśmy wygrać za trzy punkty. Graliśmy całym sercem, chyba pierwszy raz widziałem, żeby wszyscy tak bardzo chcieli zwycięstwa za wszelką cenę – zaznaczył doświadczony siatkarz Aluronu.
Według niego zawiercianie wyciągną wnioski z meczu z Cuprum i w kolejnych będą starali się nie marnować już szans na zwycięstwa przy sporej własnej przewadze. – To naprawdę trudne grać bez rozgrywających. Zmieniłem pozycję na taką, na której nie grałem przez 15 lat. Pokazaliśmy jednak charakter, walczyliśmy do samego końca i zasługiwaliśmy na to zwycięstwo. Straciliśmy ten jeden punkt, jest mi przykro, następnym razem już nam się to nie przydarzy – zakończył Uros Kovacević.
źródło: Aluron CMC Warta Zawiercie, opr. własne