– Zawsze jest to coś innego niż taki trening 6 na 6 z własną drużyną. Mieliśmy teraz trochę więcej czasu, bodajże 9-10 dni do meczu. Taki sparing też jest korzystny. Oczywiście nie był to jakiś główny cel, aby dzisiaj wygrać, ale dobrze było przetrenować parę zagrań, by przygotować się do starcia z Resovią – powiedział po wygranym sparingu z PGE Skrą Bełchatów Dawid Konarski, atakujący Aluronu CMC Warty Zawiecie.
Aluron CMC Warta Zawiercie przygotowuje się do fazy play-off PlusLigi. W czwartkowe popołudnie Jurajscy Rycerze zmierzyli się w sparingu z PGE Skrą Bełchatów.
Spotkanie zostało rozegrane w Zawierciu i zostało przerwane przy stanie 2:1 i 13:13 w czwartym secie z powodu urazu Jędrzeja Bąkiewicza, który pod nieobecność Dominika Depowskiego pomaga zawiercianom w treningach. – Takie mecze oczywiście są pomocne, ale też nie jakoś bardzo. Gramy w tym sezonie jak gramy i zagramy w play-off tak, jak do tej pory, w pełni skoncentrowani. Dzisiejszy mecz pokazał nam po prostu, w którym miejscu jesteśmy w tym momencie – przyznał po spotkaniu Uros Kovacević. – Sparing to jednak tylko sparing i czasem może nawet przynieść więcej szkody niż pożytku. Wygraliśmy 2:1, to dobra wiadomość, teraz już przygotowujemy się jednak do wtorkowego meczu – dodał. Rywalem zawiercian w ćwierćfinale będzie Asseco Resovia Rzeszów.
– Zawsze jest to coś innego niż taki trening 6 na 6 z własną drużyną. Mieliśmy teraz trochę więcej czasu, bodajże 9-10 dni do meczu. Taki sparing też jest korzystny. Oczywiście nie był to jakiś główny cel, aby dzisiaj wygrać, ale dobrze było przetrenować parę zagrań, aby przygotować się do starcia z Resovią. Zagrywka z przeciwnikiem, którego się nie zna, też jest zawsze fajnym elementem do poćwiczenia, więc jak najbardziej wszystko pozytywne, oprócz kontuzji naszego młodego zawodnika, który pomaga nam na czas urazu Dominika Depowskiego – przyznał z kolei Dawid Konarski. – Chyba coś z barkiem się stało, mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia. Następny sparing (podobna sytuacja miała miejsce przed sezonem w starciu z LUK-iem Lublin – red.) kończymy przy takim, a nie innym wyniku i znowu przydarza się kontuzja. No cóż, taka jest siatkówka – zakończył atakujący Warty Zawiercie.
źródło: aluroncmc.pl, inf. własna
