Reprezentacja Serbii po zaciętym boju uległa Polakom 2:3, chociaż po trzech setach prowadziła 2:1 i miała wszystko w swoich rękach, by zakończyć spotkanie w czterech partiach. – Przegraliśmy, ale jesteśmy bardzo zmęczeni, bo to nasz trzeci mecz z rzędu, który gramy o 20:30. Nie było to łatwe, ale zdołaliśmy zagrać bardzo dobrze – przyznał Uros Kovacević, przyjmujący serbskiego zespołu.
Starcie Polski z Serbią miało być jednym z największych hitów fazy grupowej mistrzostw Europy i takie też było. Siatkarze obu ekip od początku do końca toczyli zaciętą walkę, a fragmentami mecz stał na bardzo wysokim poziomie. – Mecze z Polską zawsze są trudne. To jest właśnie piękno siatkówki, gdy spotykają się dwa świetne zespoły – stwierdził Uros Kovacević.
Serbowie po trzech setach prowadzili już 2:1, nie zdołali jednak zamknąć meczu w czwartej partii i ostatecznie przegrali po tie-breaku. – Przegraliśmy, ale jesteśmy bardzo zmęczeni, bo to nasz trzeci mecz z rzędu, który gramy o 20:30 i za każdym razem jemy kolację pół godziny po północy. Nie było to łatwe, ale zdołaliśmy zagrać bardzo dobrze. Jestem bardzo dumny ze swojej drużyny, ale chcę też pogratulować Polakom zwycięstwa – zaznaczył Kovacević. Jak ocenił występ swojej ekipy? – Mogę ocenić nas na 10, bo mamy świetny zespół, bronimy tytułu. Wiemy, jak o siebie zadbać i pokażemy to w najbliższej przyszłości, że przyjechaliśmy tu po coś. Oczywiście to jest siatkówka i wszystko się może wydarzyć. Ta porażka to jednak nic specjalnego, mogliśmy wygrać lub przegrać, bo to faza grupowa. Prawdziwa gra zacznie się od 1/8 finału. Wtedy naprawdę trzeba wygrać, inaczej jedzie się do domu – dodał przyjmujący.
Polscy siatkarze zgodnie podkreślali jak ważne było dla nich wsparcie kibiców, którzy w całości wypełnili krakowską halę. Z obecności publiczności cieszył się również serbski przyjmujący. – Oczywiście, że tęskniłem za kibicami. Kocham publiczność, sport bez niej nic nie znaczy. Zwłaszcza w Polsce fani naprawdę pasjonują się siatkówką. Bardzo się cieszę, że właśnie tu gramy mistrzostwa Europy, bo to wyjątkowi kibice, kochający siatkówkę. Jestem szczęśliwy, że mogę być częścią tego widowiska – zakończył Uros Kovacević.
źródło: Aluron CMC Warta Zawiercie - Facebook, opr. własne