Po udanym debiutanckim sezonie w barwach Aluron CMC Warty Zawiercie Uroš Kovačević przedłużył kontrakt z klubem o kolejne dwa lata. Do drużyny dołączył kilka dni po zakończeniu mistrzostw świata.
Ostatnio skupiałeś się na reprezentacji, ale podczas wakacji na pewno był też czas, żeby myśleć o kolejnym sezonie klubowym. Co sądzisz o nowej drużynie?
– Stworzymy z pewnością świetny zespół. PlusLiga powiększyła się o dwie ekipy, więc będzie ciężej. Zagramy też w Lidze Mistrzów, więc dojdą podróże i na pewno nie będzie łatwo, zwłaszcza fizycznie. Jesteśmy jednak profesjonalnymi sportowcami, musimy być na to gotowi. Ja byłem już w momencie, gdy odebraliśmy medale. Wiem, czego się spodziewać.
Znałeś wcześniej trenera Winiarskiego?
– Tak, grałem przeciwko niemu. Znam go, może nie osobiście, byliśmy tylko na „ciao ciao”, bo też mówi po włosku. Czekam, aż zaczniemy razem pracować. Uważam go za dobrego trenera. Ludzie, którzy z nim współpracowali, mówią o nim tylko dobrze, a to mnie cieszy, bo jestem konkretnym gościem i lubię takich trenerów.
Macie też punkt wspólny w zawodniczej karierze, bo obaj graliście w Trentino.
– Tak, wiem, że grał w Trento. Winiarski był niesamowitym siatkarzem, grałem przeciw niemu wiele razy, czy to w kadrze narodowej, mimo że był ode mnie trochę starszy, czy gdy występował w Bełchatowie. Mamy więc trochę wspólnego.
Miałeś już trenerów, którzy w przeszłości byli przyjmującymi? Czy potrafią oni więcej doradzić, bo grali na tej samej pozycji?
– Był choćby Andrea Giani w Weronie. To jeden z najlepszych przyjmujących w historii, a mimo tego nigdy nie mówił mi, jak powinienem atakować, jak robić to czy tamto. Boba Kovač też był przyjmującym. Oczywiście, wysłucham każdej uwagi, ale myślę, że trener po zakończeniu kariery musi skupić się bardziej na całości niż na tym, czym sam zajmował się na boisku. Zobaczymy, ale jestem przekonany, że czeka nas udany sezon.
*Rozmawiał Michał Kwietko-Bębnowski
źródło: aluroncmc.pl