Ogromnego pecha ma Pola Janicka, która w sparingu z Radomką Radom doznała urazu kolana. W poniedziałek rozgrywająca Stali przejdzie badania, po których będzie wiadomo, jak groźna jest jej kontuzja.
Wygrana z kontuzją w tle
Siatkarki ITA TOOLS Stali Mielec w końcu doczekały się zwycięstwa w meczach sparingowych. W półfinale turnieju rozgrywanego przed własną publicznością pokonały Radomkę Radom, ale zwycięstwo to okupiły kontuzją Poli Janickiej, która w międzysezonowej przerwie przeniosła się na Podkarpacie z Uni Opole.
Janicka już w pierwszym secie doznała urazu kolana i nie była w stanie kontynuować gry. – Nie życzę żadnemu sportowcowi kontuzji, ale są one wliczone w sportowe życie. Wierzymy gorąco, że Pola szybko do nas wróci. To był dla nas trudny okres. W końcu złapaliśmy fajny rytm grania. Szkoda więc, że taki uraz przytrafił się nam na półtora tygodnia przed startem ligi – powiedział szkoleniowiec Stali, Mateusz Grabda.
Już bez Janickiej w składzie podopieczne Mateusza Grabdy w finale turnieju gładko przegrały z Budowlanymi Łódź, a w tym spotkaniu za dystrybucję piłek na rozegraniu odpowiadała Aleksandra Walczak.
W oczekiwaniu na ostateczną diagnozę
Wydaje się, że do najgorszego nie doszło, ale w poniedziałek rozgrywająca Stali zostanie poddana jeszcze rezonansowi magnetycznemu, po którym zostanie postawiona ostateczna diagnoza. – Zostały wykonane testy. Dwa z nich były ujemne, ale dwa dodatnie, co wskazuje na to, że jest jakiś problem. Na pewno wykluczamy wszelakie zerwanie więzadła, ale w poniedziałek Pola będzie miała rezonans magnetyczny. Po nim będziemy dokładnie wiedzieli, co się dzieje. Mam nadzieję, że będzie wszystko w porządku – zakończył Mateusz Grabda.
Zobacz również
Przed TL: Drugi sezon trudniejszy niż pierwszy. Czy tak będzie w przypadku Stali?
źródło: inf. własna