Przeciwnikiem Polek w walce o brąz okazały się Brazylijki. Oba zespoły spotkały się już w fazie grupowej, ale wtedy biało-czerwone uległy przeciwniczkom po tym, jak prowadziły 2:0. Miały więc coś do udowodnienia. Pierwszy set meczu wyglądał jak z koszmaru. Później jednak Polki wykorzystały zbudowane okazje i mogą cieszyć się z brązowego medalu!
Trener Jacek Pasiński postawił na sprawdzoną wyjściową szóstkę. To jednak nie przyniosło zamierzonych rezultatów. Podobnie jak w meczu półfinałowym z Chinami biało-czerwone miały ogromne kłopoty w przyjęciu i ogromne kłopoty ze skutecznością pierwszej akcji. Rytmu w ataku nie mogły znaleźć ani Aleksandra Rasińska ani Weronika Szlagowska (6:2). Brazylijki dołożyły do tego znakomitą zagrywkę. Nie do zatrzymania była Camila Mesquita. Swoje dołożył także duet środkowych – Jussara i Leticya. Pierwszą partię zakończył błąd przejścia linii trzeciego metra przez Rasińską (25:12).
Polki były w stanie szybko zapomnieć o pierwszej partii. Zgodnie z prośbami trenera Pasińskiego wzmocniły zagrywkę, a to ułatwiło pracę na bloku. Właściwy rytm na boisku znalazła także Julita Piasecka (13:7), a gra Polek wyraźnie zaskoczyła. Wszystko zaczęło składać się elementy układanki. Coraz lepiej czuła się także w ataku Weronika Szlagowska (16:9). Seria dobrych zagrywek Franco pozwoliła reprezentacji Brazylii rzucić się w pogoń. Sporo do powiedzenia miał także brazylijski blok. Julita Piasecka uderzyła w aut (20:20). Pomimo drobnych kłopotów w końcówce nieoceniony okazał się blok Polek, a także pewna dłoń w ataku Rasińskiej i Szlagowskiej. To przyjmująca przypieczętowała wynik (25:23).
Dobry rytm w grze Polek trwał. To biało-czerwone przejęły kontrolę nad meczem. Brazylijskim skrzydłowym coraz trudniej było zdobywać punkty. Sabrina Machado napracowała się w bardzo długiej wymianie (13:12) i gra długo toczyła się punkt za punkt aż Polki sprowadziły grę Brazylijek wyłącznie do uderzania piłek przez Camilę Mesquitę. Na skrzydłową Canarinhas udało się znaleźć receptę pod koniec seta (23:19). Seta na korzyść Polek zakończyła zaś autowa zagrywka reprezentantek Brazylii.
Julita Piasecka znakomicie radziła sobie w ataku. Brazylijki zaczęły zaś szukać możliwości skończenia akcji w pierwszym uderzeniu. Mimo to podopieczne Fernando Gomesa popełniały coraz więcej błędów własnych. Polki bezwzględnie wykorzystywały okazje w kontrze, a dobre przyjęcie pozwalało nawet na to, żeby coraz więcej piłek atakowały Małgorzata Lisiak i Marta Orzyłowska (16:12). Camila Mesquita ciągnęła na swoich barkach grę koleżanek. Po drobnym zamieszaniu z udziałem sędzin to Polki mogły się cieszyć z brązowego medalu po skutecznym ataku Aleksandry Rasińskiej (25:20).
Brazylia – Polska 1:3
(25:12, 23:25, 21:25, 20:25)
źródło: inf. własna