Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > europejskie puchary > Ukryte talenty młodej przyjmującej: Grałam już, zanim zaczęłam trenować

Ukryte talenty młodej przyjmującej: Grałam już, zanim zaczęłam trenować

fot. Michał Szymański

Karolina Drużkowska to utalentowana przyjmująca, która w tym roku broni barw PGE Grota Budowlanych Łódź. Już na początku sezonu pokazała się ze znakomitej strony. Czasem na swoich mediach społecznościowych zdradza szczegóły swojego życia prywatnego. O jeden z nich postanowiliśmy ją zapytać.

ZMIANA PODEJŚCIA

 

Justyna Żółkiewska: Zacznę od mniej poważnego pytania. Jak myślisz, ile siniaków zostanie ci po tych wszystkich zagrywkach Melissy Vargas?

Karolina Drużkowska: Nie wiem (śmiech). Jak widać były to bardzo dobre zagrywki. Uważam, że część z nich na pewno udało się przyjąć dobrze. W tym elemencie nie było źle. To oczywiście były silne uderzenia, ale cieszę się, że utrzymałyśmy je w boisku.

 

Nastawienie w spotkaniu rewanżowym było zdecydowanie lepsze.

W każdym meczu gramy o wygraną. Tak samo było w meczu w Stambule. Rewanż pod względem naszego nastawienia i naszej gry był znacznie lepszy. Cieszę się, że przed naszą publicznością udało się to pogadać. Pracą dojdziemy do tego, żeby wygrywać takie spotkania.

 

MOGĄ BYĆ Z SIEBIE DUMNE

 

Mam nadzieję, że wy też czujecie, że zeszłyście z parkietu z podniesionymi głowami…

Walka była do samego końca. Zwłaszcza końcówka czwartego seta. Okej, nie zakończyła się tak, jakbyśmy chciały. Z ich przewagi udało się doprowadzić do remisu. Jest nad czym pracować, ale jest się też z czego cieszyć.

 

Dużo walki może też dobrze przełożyć na derby pucharowe.

Derby są inne. Z uwagi na specyfikę dwóch drużyn, które znają dobrze halę i tego, że to mecz pucharowy. Najpierw oczywiście Mogilno, ale mam nadzieję, że mecz derbowy będzie zgoła inny niż pierwszy.

 

Na Sokoła pewnie też trzeba będzie uważać. Ostatnio wiedzą, jak sprawiać niespodzianki.

Do każdego przeciwnika podchodzimy z szacunkiem. Nie można lekceważyć absolutnie nikogo. Musimy wyjść i zrobić swoje nie zależnie z kim gramy.

 

Jak ty się czujesz psychicznie w nowym klubie? Sprawiasz wrażenie znacznie pewniejszej siebie na boisku.

To zdecydowanie. Trochę dlatego, że to inny klub, inne dziewczyny i inne wymagania. W zasadzie wszystko jest inne. Czuje się tu dobrze. Tutaj gramy o inne cele. To wszystko jest dla mnie nowe, ale bardzo fajne.

 

TAJNA BROŃ

 

A jak to wygląda z twoją oburęcznością? Trenerzy bardzo naciskają, żebyś ją zachowała?

Nie naciskają jakoś bardzo. Ostatnio było tak kilka lat temu, że musiałam zmienić rękę. W poprzednim sezonie miałam tydzień, gdzie musiałam grać drugą, bo bolał mnie lewy bark. Mogę powiedzieć, że lewa ręka jest już stabilna i ta prawa, jest taka awaryjna. Jakby mi się pomyliły nogi, czy jakbym poszła do ataku zbyt szeroko. Wtedy jej używam.

 

Czyli poza boiskiem też jesteś oburęczna?

Ogólnie to tak. Nożyczki i sztućce trzymam w prawej. Piłkę kopnęłabym chyba prawą nogą, a piszę lewą ręką. To gdzieś zawsze było, ale jak na początku grałam tylko prawą ręką, to musiałam wszystkiego się uczyć od zera. Nic nie umiałam i zmiana ręki była taka, że na początku nie wiedziałam, czy w ogóle przebiję. Myliły mi się nogi na zagrywce, czy w najściu do ataku.

 

Nabieg też trzeba było zmieniać?

Nie trzeba było go zmieniać od zera, bo na początku grałam w taki sposób jak Gosia Glinka. Potem zmieniłam nabieg do ataku, a potem jeszcze rękę. To wszystko było dość złożone i do tej pory czasami liczę kroki, żebym się nie pomyliła. Czasami dlatego trochę tuptam w miejscu, jakbym tańczyła.

 

ARTYSTKA POZA BOISKIEM

 

Widziałam na twoich mediach społecznościowych, że potrafisz grać na pianinie. Skąd to się wzięło?

Byłam w szkole muzycznej. Skończyłam pierwszy stopień i zanim zaczęłam grać w siatkówkę, to już grałam na pianinie. Praktycznie od przedszkola byłam w ognisku muzycznym. Jako siedmiolatka poszłam do szkoły muzycznej, którą ukończyłam.

 

Jak to się stało, że jednak wybrałaś sport?

Zawsze lubiłam siatkówkę i w pewnym momencie zaczęłam to łączyć. Były dwa lata, kiedy cztery dni w tygodniu jeździłam dwa razy na trening i do szkoły. Siatkówka została na dłużej. Nie zapominam o muzyce.

Zobacz również:
Liga Mistrzyń: Przegrały, ale z podniesioną głową. „Pokazałyśmy dużo dobrej siatkówki”

źródło: siatka.org

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, europejskie puchary, Tauron Liga

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2025-01-10

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2025 Strefa Siatkówki All rights reserved