Jak na razie ani CEV, ani FIVB nie zdały egzaminu w odniesieniu do rosyjskiej agresji w Ukrainie. Najpierw do stanowczych działań obie te organizacje zachęcali ukraińscy działacze, a teraz z apelem występują siatkarze drużyny ze Lwowa. Czy zostaną wysłuchani?
Z wielu stron pojawia się wsparcie dla Ukrainy, która walczy z agresją Rosji. Trudno oprzeć się wrażeniu, że najbardziej oporne pod tym względem są władze sportowe. FIFA na razie nie zdyskwalifikowała rosyjskich piłkarzy, którzy mieli grać w barażach o mundial, a daleko niewystarczające działania podjęły również CEV i FIVB.
Druga z organizacji wciąż nie odebrała Rosji prawa do organizacji tegorocznych mistrzostw świata, zaś pierwsza zdecydowała jedynie o przeniesieniu meczów rosyjskich drużyn w europejskich pucharach na neutralny grunt. To zdecydowanie za mało. W obliczu przelewanej krwi w Ukrainie „interesy” powinny zejść na dalszy plan, a na pierwszym planie powinny pojawić się zdecydowane działanie.
O takie już 24 lutego zaapelowali działacze siatkarscy w Ukrainie, a w ślad za nimi idą także siatkarze Barkomu Lwów, który ma zagrać w przyszłym sezonie w PlusLidze. – Według władz CEV i FIVB to jest rosyjsko-ukraiński konflikt. To zupełne nieporozumienie. Rosja najechała Ukrainę, rosyjski rząd rozpoczął tu wojnę. Zabijają naszych ludzi, kobiety i dzieci. A CEV i FIVB nic nie robią – podkreślił w mediach społecznościowych Mychajło Biber, zawodnik zespołu ze Lwowa.
Domaga się on stanowczych działań zarówno ze strony FIVB, jak i CEV. – Rosja powinna stracić organizację mistrzostw świata, a jej drużyny powinny zostać wykluczone z europejskich pucharów. Świat musi wiedzieć, co dzieje się w Ukrainie – stwierdził Biber.
W podobnym tonie wypowiedział się jego klubowy kolega Alex Nałożnyj. – Wzywam wszystkie międzynarodowe federacje do solidarności z całym cywilizowanym światem. Stop wojnie! – przekazał zawodnik. Być może presja siatkarskiego środowiska, a także naciski opinii publicznej spowodują, że zarówno światowa, jak i europejska federacja siatkarska w końcu się przebudzą i podejmą takie decyzje jakich oczekuje od nich demokratyczny świat.
Czy w obecnej sytuacji polscy sportowcy reprezentujący rosyjskie kluby powinni zerwać kontrakty?
- tak, natychmiast (74%, 3 555 głosów)
- tak, ale dopiero po sezonie (12%, 599 głosów)
- nie widzę takiej potrzeby (12%, 564 głosów)
- nie sądze, pieniądze są ważniejsze (2%, 106 głosów)
głosujących: 4 824
źródło: inf. własna, sport.interia.pl