Rozgrywki TAURON Ligi 2023/2024 dobiegły końca. Jeszcze rok temu przyglądaliśmy się zawodniczkom, które dołączą do polskiej ligi, bądź też zmienią kluby. Tym razem podejmiemy się oceny, które z transferów były udane oraz rozczarowujące.
TRANFERY UDANE
Kertu Laak (BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała)
Bez wątpienia transfer pierwszej w historii TAURON Ligi Estonki nazwać można nie tylko transferem udanym, ale również transferem sezonu. Atakująca reprezentacji Estonii spełniła pokładane w niej oczekiwania i bardzo dobrze wpasowała się w polskie realia, będąc najlepiej punktującą polskiej ekstraklasy. Poprzednim jej klubem było RC Cannes, ale nie mogła zaliczyć go do udanych z racji na porażkę w finale Pucharu Francji czy 8. miejsce w lidze. Sezon w Polsce zakończyła z dorobkiem 493 punktów, zajęła także 1. miejsce w rankingu atakujących TAURON Ligi, notując 418 punktów w ofensywie. Skuteczność w ataku 26-latki wyniosła 39,18%, a efektywność 26,71%. Z wielką ciekawością spoglądamy na przyszłość tej siatkarki. Jesteśmy przekonani, że w klubowym biurze BKS-u po sezonie zwieńczonym Pucharem Polski i brązowym medalem po Kertu Laak zgłosiły się nie tylko rodzime kluby, ale również te zza granicy.
Mackenzie May (Grot Budowlani Łódź)
Zdecydowanie większe oczekiwania miała na swoich barkach Mackenzie May, która do polskiej ligi przyszła po dwóch sezonach spędzonych w Volley Bergamo. Co prawda Budowlani byli dla Amerykanki dopiero drugim seniorskim klubem, wszak w latach 2017-2021 występowała w University of California, tak śmiało można stwierdzić, że siatkarka ta również należycie wywiązała się z pokładanej w niej nadziei. Efekt? Druga najlepiej punktująca ligi (444 oczka), pierwsza w rankingu zagrywających TAURON Ligi – siatkarka ze Stanów Zjednoczonych ustrzeliła najwięcej asów serwisowych, bo 43. Atakowała natomiast ze skutecznością 37,12%, a jej efektywność w tym elemencie wyniosła 26,46%. O ile zespół z Łodzi może mówić o nieudanym sezonie, bo nie zwieńczył go medalem, o tyle o samej May w samych superlatywach.
Amanda Campos (ŁKS Commercecon Łódź)
W przypadku Brazylijki można mieć niejako mieszane uczucia. Jej występy w TAURON Lidze należy rozdzielić na dwie części, bowiem w pierwszej połowie sezonu była nieco „pod formą”, ale już w drugiej była liderką swojego zespołu. Mówiąc o indywidualnościach – przyjmująca pochodząca z Kraju Kawy w ogólnym rozrachunku „dowiozła”, choć gdyby trafiła z formą na czas, prawdopodobnie Wiewióry być może lepiej poradziłyby sobie w fazie play-off za sprawą wyższej pozycji w tabeli i co za tym idzie – innego rywala w najważniejszej części sezonu. Campos była 2. najlepiej punktującą swojej drużyny, zdobywając 277 punktów. Atakowała ze skutecznością 39,14%, a jej efektywność w tym elemencie to 28,78%.
Amanda Coneo (PGE Rysice Rzeszów)
Amanda Coneo to najprostsza definicja transferu udanego. Zespół z Rzeszowa potrzebował przyjmującej, która udźwignie ciężar gry w Lidze Mistrzyń, Pucharze Polski oraz rozgrywkach TAURON Ligi. O ile o pierwszych dwóch zmaganiach w stolicy województwa podkarpackiego chcą szybko zapomnieć, o tyle cel minimum w postaci wicemistrzostwa Polski został zrealizowany. Kolumbijka rozegrała równy sezon zwieńczony dorobkiem 347 punktów, co czyni ją 11. najlepiej punktującą ligi wraz z Julią Szczurowską, która zdobyła ich tyle samo. Imponuje skuteczność w ataku Brazylijki, wszak mówimy tu o 40,99% i 27,51% efektywności.
Katarzyna Zaroślińska-Król (UNI Opole)
Po roku spędzonym w Grecji najlepiej punktująca w historii TAURON Ligi (4366) punktów zdecydowała się na powrót do Polski. Mimo że atakującą czasy świetności ma już za sobą, o tyle nie tylko pod względem doświadczenia, ale również formy była liderką opolskiej drużyny. 37-latka w sezonie 2023/2024 była autorką łącznie 313 punktów, atakowała ze skutecznością 35,29% oraz efektywnością 19,95%. Po tym, jak przyszła do klubu z Opola – ten po raz pierwszy w swojej historii zagrał w turnieju finałowym Pucharu Polski. – Pojawiły się oferty z zagranicy. Jednak tak jak wcześniej wspomniałam – w swoim życiu bardzo mocno kieruję się intuicją oraz swego rodzaju przeczuciem, dlatego padło na UNI Opole i nie zawiodłam się. Myślę, że intuicja dobrze mi podpowiedziała. Spróbowałam gry za granicą, chciałam też już wrócić do Polski. Zza granicy zawsze mam propozycje. Z Polski również był odzew – ówiła w obszernym wywiadzie dla Strefy Siatkówki Zaroślińska-Król.
Ana Karina Olaya (UNI Opole)
A skoro znajdujemy się w kontekście klubu z Opolszczyzny, za udany transfer można także uznać dołączenie do UNI Any Kariny Olayi, która w polskiej lidze zadebiutowała po dwóch latach w barwach FC Porto. Mająca 21 lat przyjmująca rozegrała bardzo dobry sezon, który zwieńczyła 6. pozycją w rankingu najlepiej atakujących. Siatkarka z Kolumbii zapisała na swoje konto w sezonie 2023/24 łącznie 381 punktów i uderzała ze skutecznością 41,21%, a efektywnością 21,76%. W trakcie sezonu otrzymała trzy statuetki MVP. Wraz z Zaroślińską-Król stanowiły nadrzędny element zainteresowania bloku obozu rywala.
Kinga Stronias (KGHM #VolleyWrocław)
Po trzech latach w UNI Opole zespół z Wrocławia stanowił jej drugi w najwyższej klasie rozgrywkowej. O ile klub z województwa dolnośląskiego na pewno jest niezadowolony z końcowego rezultatu, wszak zajął na koniec sezonu 10. miejsce, przegrywając w dwumeczu o dziewiątą lokatę z beniaminkiem z Mielca o tyle z samego transferu w postaci Stronias może całkiem zadowolony. Przyjmująca dostarczyła 244 oczek. Atakowała natomiast ze skutecznością 32,63%, a efektywnością 16,01%. Można by kolokwialnie rzec, że transfer najzwyczajniej w świecie “wypalił”.
Joanna Pacak (BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała)
Bezapelacyjny strzał w dziesiątkę BKS-u, jeśli chodzi o środek siatki. Reprezentantka Polski była tą zawodniczką, która zainkasowała najwięcej punktowych bloków i wybloków – odpowiednio 106 i 151. Była pewnym elementem zespołu z województwa śląskiego, a w dodatku wystrzegała się błędów w polu serwisowym. Joanna Pacak zajęła w rankingu zagrywających TAURON Ligi 3. miejsce. Zaserwowała w sumie 29 asów, psując przez całe rozgrywki tylko 11 zagrywek. Bez wątpienia zatem można określić 27-latkę jako udany transfer.
Regiane Bidias (BKS Bostiik ZGO Bielsko-Biała)
Brazylijka po roku “posuchy” w zespołach z Opola i Wrocławia wróciła do świętowania sukcesów. Swoim doświadczeniem w znacznym stopniu wspomagała drużynę z Bielska-Bialej, jej zmiany były wartością dodatnią, co szczególnie widoczne było w trakcie finału Pucharu Polski i fazie play-off. Mimo roli zmienniczki 37-latka była autorką 252 punktów, atakowała ze skutecznością 40,14% i efektywnością 25,40%.
Martyna Grajber-Nowakowska (Grupa Azoty Chemik Police)
Po raz pierwszy w swojej karierze zagrała na pozycji libero. Debiutancki rok okazał się bardzo dobry, ponieważ grająca w roli nominalnej libero Martyna Grajber-Nowakowska nie tylko sięgnęła po mistrzostwo Polski, ale wypracowała też solidne statystyki, jak na bycie po raz pierwszy libero. 47,07% przyjęcia pozytywnego i 20,39% przyjęcia perfekcyjnego to liczby, które opisują grę tej zawodniczki. Opisuje również profesjonalizm, bowiem 29-latka tak samo, jak cała reszta zespołu – zachowała się profesjonalnie i mimo problemów finansowych dokończyła sezon.
Elizabet Inneh-Varga (Grupa Azoty Chemik Police)
Węgiersko-rumuńska atakująca rozpłakała się po ostatnim gwizdku sędziego trzeciego meczu o mistrzostwo Polski. Zajęła 8. miejsce w rankingu najlepiej atakujących TAURON Ligi. Nie obyło się bez mniejszych falowań i wahań formy, ale biorąc pod uwagę cały sezon – Elizabet Inneh-Varga należycie wywiązała się ze swojej roli. Dorobek 352 punktów jest solidny, a skuteczność ataku na poziomie 44,76% imponująca.
Maria Stenzel (MOYA Radomka Radom)
Dołączenie nominalnej libero reprezentacji Polski do MOYA Radomki Radom było po prostu udane. Mimo że sam zespół się nieco przeliczył, a same cele były znacznie wyższe, aniżeli 6. miejsce – tak Maria Stenzel swoje na boisku wykonała. Okazała się najlepszą libero całych rozgrywek, legitymując się najlepszym przyjęciem pozytywnym, perfekcyjnym oraz efektywnością, notując w tych elementach kolejno: 63,27%, 35,19% i 61,11%.
TRANFERY ROZCZAROWUJĄCE
Stefano Micoli (MOYA Radomka Radom)
Włoski szkoleniowiec nie zdołał przepracować pełnego sezonu w polskiej lidze, w trakcie sezonu zastąpił go Jakub Głuszak. Stefano Micoli miał być tym, który wprowadzi klub z Radomia do europejskich pucharów. W praktyce tak się nie stało, radomianki przegrały w dwumeczowej rywalizacji z ŁKS-em Commercecon Łódź. Na temat pracy samego trenera można było usłyszeć następujące słowa: – Nie miałyśmy super relacji z naszym poprzednim trenerem, ta współpraca nie układa się dobrze. Kto wie. Może gdyby Kuba (Jakub Głuszak – przyp. red.) był od początku, wówczas inaczej by się to potoczyło – mówiła Marta Łyczakowska, rozgrywająca Radomki.
Ana Bjelica (Grot Budowlani Łódź)
Bezapelacyjnie nietrafiony transfer Grot Budowlanych Łódź. Serbska atakująca była bardzo dobrze wspominana w Polsce po dwóch latach spędzonych w Grupie Azoty Chemiku Police (2013-2015). Czas jednak zrobił swoje. 32-latka rozczarowała i trzeba o tym otwarcie powiedzieć. Mimo wywalczonych 373 oczek i skuteczności w ataku wynoszącej 35,23% pokładane w niej oczekiwania były wyższe. Co prawda sezon zakończyła na 5. pozycji w rankingu atakujących TAURON Ligi, ale jej efektywność w ofensywie (21,76%) znacznie odbiegała od najlepszej czwórki atakujących.
Lucija Mlinar (Energa MKS Kalisz)
Chorwatka ma za sobą pierwszy sezon w polskiej lidze. Przyjmująca jednak miała spore rezerwy. Rzeczą oczywistą jest, że gra cały zespół, ale gdyby też forma indywidualna 28-latki była lepsza, być może kaliski MKS sięgnąłby po coś więcej, aniżeli 8. miejsce mistrzostw Polski. Przyjmująca pochodząca z Chorwacji dostarczyła swojej drużynie 240 punktów, atakując ze skutecznością 30,97%.
Dajana Bosković (Energa MKS Kalisz)
Kiepsko także wypadł transfer Dajany Bosković, która do Energi MKS-u Kalisz wstępowała po sezonie w CSM Volei Alba-Blaj. Widoczny był brak siły rażenia ze strony tej zawodniczki, która niejednokrotnie była zastępowana przez Aleksandrę Rasińską. Bośniaczka zdobyła jedynie 123 punkty na przestrzeni całego sezonu TAURON Ligi, a sama skuteczność jak na atakującą również nie powalała, bowiem wyniosła 38,13%.
Zobacz również:
Najlepsze zespoły TAURON Ligi sezonu 2023/24 w statystykach
źródło: inf. własna