Faza interkontynentalna Ligi Narodów miała swoich bohaterów. Jednym z nich na pewno był Nimir Abdel-Aziz, który prowadzi w trzech rankingach indywidualnych. Ze względu na duże rotacje w składzie w czołówkach próżno szukać Polaków. W dziesiątce wśród najlepiej zagrywających jest tylko Bartłomiej Bołądź.
Dobiegła końca faza interkontynentalna Ligi Narodów. Z bardzo dobrej strony pokazali się w niej biało-czerwoni, kończąc ją z 10 zwycięstwami i 2 porażkami. Turniej w słoweńskiej Lublanie zakończyli pewną wygraną z Kubańczykami, co dało im drugie miejsce w tabeli, ale nie przełożyło się to na indywidualne statystyki. Wszystko dlatego, że Nikola Grbić mocno rotował składem, przez co Polaków próżno szukać w czołówkach rankingów indywidualnych. W czołowej dziesiątce znalazł się tylko jeden z nich.
Król ofensywy
Wprawdzie Holendrzy nie zakwalifikowali się do turnieju finałowego Ligi Narodów, ale w kilku meczach ze świetnej strony pokazał się Nimir Abdel-Aziz. Holenderski atakujący okazał się najczęściej punktującym zawodnikiem fazy interkontynentalnej, gromadząc na swoim koncie 284 punktów, wyprzedzając Toncka Sterna i Stephena Maara. Ci sami zawodnicy przewodzą również wśród najlepiej atakujących, a w samym ataku Abdel-Aziz uzyskał 235 punktów. Ze względu na duże rotacje w składzie Polacy w obu tych klasyfikacjach znaleźli się bardzo daleko. W pierwszej z nich dopiero pod koniec piątej dziesiątki uplasowali się Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Kamil Semeniuk i Bartosz Bednorz, gromadząc od 69 do 67 oczek, zaś w drugiej na początku piątej dziesiątki można znaleźć Śliwkę i Semeniuka, którzy popisali się 59 skutecznymi zbiciami.
Polski rodzynek w dziesiątce
Na zagrywce także bezkonkurencyjny był holenderski atakujący, popisując się 40 asami serwisowymi. Pozostawił konkurentów daleko w tyle, bowiem drugi Stern punktował w tym elemencie 27 razy, a trzeci Drażen Luburić – 24. Na ósmym miejscu uplasował się Bartłomiej Bołądź, który zanotował 15 punktujących zagrywek. W czołówce najlepszych rozgrywających znaleźli się Gregor Ropret, Luke Herr oraz Simeon Nikołow, a Marcin Janusz i Grzegorz Łomacz uplasowali się w drugiej dziesiątce.
Argentyńczycy na czele
Liderem w bloku okazał się Agustin Loser, który popisał się aż 32 czapami, a tuż za jego plecami uplasowali się Flavio Gualberto i Alex Grozdanow. Najlepszy z Polaków w tym elemencie okazał się Jakub Kochanowski, który z 15 czapami na koncie znalazł się w połowie drugiej dziesiątki. Argentyńczyk prowadzi również wśród najlepiej broniących. Santiago Danani popisał się 113 skutecznymi obronami i jest jedynym zawodnikiem, który ma trzycyfrową zdobycz na koncie. Za nim są Jani Kovacić oraz Jenia Grebennikov. Na początku piątej dziesiątki z 31 obronami uplasował się Semeniuk.
Po fazie interkontynentalnej najlepiej broniącym zawodnikiem został Arman Salehi, a tuż za nim uplasowali się Jani Kovacić i Yonder Roman Garcia Alvarez. I w tej klasyfikacji próżno szukać biało-czerwonych na wysokich lokatach. Dopiero w trzeciej dziesiątce są Śliwka i Semeniuk.
Zobacz również
Czołówka rankingów indywidualnych bez Polaków. Tylko Kochanowski w dziesiątce
źródło: inf. własna