Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Projekt Warszawa i PSG Stal Nysa zagrają o puchar w Andrychowie

Projekt Warszawa i PSG Stal Nysa zagrają o puchar w Andrychowie

fot. PressFocus

W dniach 23-24 sierpnia w Andrychowie rozgrywany jest turniej o Puchar Starosty Wadowickiego. W zawodach biorą udział cztery zespoły z PlusLigi. W piątek w meczach półfinałowych lepsi okazali się siatkarze Projektu Warszawa oraz PSG Stali Nysa. Mecz o 3. miejsce rozegrają między sobą przegrani – Cuprum Stilon Gorzów oraz Trefl Gdańsk.

SWOBODNA GRA PROJEKTU NA OTWARCIE

Jako pierwsi na parkiecie pojawili się siatkarze Projektu Warszawa oraz Cuprum Stilonu Gorzów. Pierwsze akcje po gwizdku otwierającym to spotkanie zdecydowanie były prowadzone pod dyktando stołecznych. Najpierw podopieczni Piotra Grabana odskoczyli na 3:0, by później utrzymywać tę przewagę, grając z gorzowianami punkt za punkt – 7:4. Problemy ekipie Stilonu sprawiał przede wszystkim Linus Weber, którego pewny atak dał Warszawie jeszcze wyższą przewagę. Wkrótce wynosiła ona bowiem już sześć punktów. Trener Andrzej Kowal wykorzystał pierwszą przerwę na półmetku, bo nawet przy prostym serwisie gorzowianie oddawali piłkę rywalom i tracili szansę na wyprowadzenie skutecznej akcji. Projekt bez problemów kroczył jednak po zwycięstwo w tej partii – 18:11. Przy zagrywce Kamila Kwasowskiego udało się gorzowianom trochę zniwelować straty, ale było to chwilowe. Asem serwisowym popisał się Jurij Semeniuk i jak się okazało, ukraiński środkowy pozostał w tym polu do końca seta. Drugą świetną zagrywkę dołożył na zwycięstwo – 25:14.

STILON ZŁAPAŁ RYTM

Druga odsłona była bardziej wyrównana i tym razem to gorzowianie objęli prowadzenie jako pierwsi. Po dobrym ataku Kwasowskiego było 4:2 dla Stilonu. Wynik był po stronie Gorzowa aż do stanu 7:6, kiedy Todorovicowi przydarzył się błąd na zagrywce. Później do tego doszło dotknięcie siatki i Projekt wrócił na dobrą ścieżkę. Rozpoczął się fragment gry punkt za punkt. Po stronie gorzowian pojawiały się autowe zagrywki i niestabilne przyjęcie. Na półmetku to warszawska ekipa prowadziła 15:13. Stołeczni musieli się jednak oglądać za siebie bo rywale radzili sobie lepiej niż w pierwszym secie. Przed decydującym fragmentem partii było po 19, ale atak w aut wykonał Chizoba i znów dwa punkty z przodu mieli brązowi medaliści z zeszłego sezonu. Blok na środku w wykonaniu Semeniuka i as serwisowy Webera tylko pogorszyły sytuację gorzowian. Set zakończył się po udanym ataku środkowego Warszawy.

WARSZAWSKA FORMALNOŚĆ

Podopieczni Piotra Grabana w trzecim secie grali bez kompromisów. Szybko zbudowali prowadzenie 5:2 i zmusili szkoleniowca z Gorzowa Wielkopolskiego do wykorzystania czasu. Ekipie Stilonu nie pomagały pomyłki w polu serwisowym. Dopiero gdy udało się gorzowianom zablokować Webera, wynik dawał jeszcze jakieś nadzieje na odwrócenie sytuacji. Momentalnie jednak znów warszawianie wrócili do wysokiej przewagi – 11:7. Kolejne minuty spotkania były kontynuacją dobrej gry Projektu, a gorzowianie tylko w pojedynczych akcjach byli lepsi. Po skutecznym ataku Semeniuka było już 17:10 dla stołecznych, a później ten zapas punktowy tylko rósł. W pewnym momencie przewaga wynosiła już dziewięć „oczek”. Gorzowianie nie mieli już pomysłów na odwrócenie sytuacji i ostatecznie Projekt Warszawa wygrał całe spotkanie w trzech partiach.

Projekt Warszawa – Cuprum Stilon Gorzów 3:0
(25:14, 25:21, 25:16)

Pierwsze składy drużyn:

Projekt Warszawa: Semeniuk, Weber, Borkowski, Wrona, Firlej, Szalpuk, Wojtaszek (libero)

Cuprum Stilon Gorzów: Kania, Todorović, Desmet, Strulak, Chizoba, Kwasowski, Dembiec (libero)

 

PODOBNE OTWARCIE DLA NYSY

W drugim półfinałowym spotkaniu Trefl Gdańsk mierzył się z PSG Stalą Nysa. Pierwsze minuty spotkania toczyły się pod znakiem wyrównanych akcji, co też odzwierciedlał wynik remisowy. Z prawego skrzydła Jakub Czerwiński atakował na 9:8, ale w ofensywie odpowiedział Dawid Dulski i tak się ten wynik co chwilę wyrównywał aż do stanu 13:13. Wówczas bardzo długą akcję na swoją korzyść zakończył atakujący Nysy. Chwilę później Stal miała już w zapasie trzy oczka, co zmusiło szkoleniowca przeciwników do wykorzystania przerwy. Rady trenera nie pomogły – rozgrywający Nysy posyłał piłki zarówno na skrzydła, jak i do środkowego, bo każdy z tych kierunków przynosił oczekiwany efekt. Na końcówce seta nysanie prowadzili 20:15. Tylko jeden punkt zdołali jeszcze wywalczyć gdańszczanie i musieli uznać wyższość rywali.

DRUGI SET NA PRZEWAGI

Ekipa z Gdańska zebrała się w sobie i szybko odskoczyła na 3:1 przy dobrym serwisie Jakuba Jarosza. Podopieczni trenera Plińskiego po raz pierwszy od dawna byli czytani przez blokujących Trefla. Rywalom udało się zniwelować straty do stanu 7:7, mieli szansę nawet na objęcie prowadzenia ale kapitan gdańszczan nie zwalniał ręki w polu serwisowym. Remis utrzymywał się więc do połowy seta, aż znów siatkarze Trefla delikatnie zasugerowali, że to oni chcą wygrać tę partię. Sytuację cały czas próbował utrudniać im Dulski, ale ten jeden punkt z przodu wciąż był po stronie gdańszczan – 20:21. Decydująca faza seta zapowiadała więc ciekawe widowisko. I tak też było, bo zwycięzcę wyłoniła dopiero gra na przewagi. Nysanie zamknęli tę partię asem serwisowym 27:25.

IM BLIŻEJ KOŃCA, TYM LEPSZA NYSA

Nysanie nie potrzebowali wiele na początku seta, by zbudować prowadzenie. Wystarczyło, że w polu serwisowym pojawił się Dulski. Mający 22 lata atakujący posłał dwa asy serwisowe z rzędu i jego ekipa odskoczyła na 6:3. Podopiecznym Daniela Plińskiego nie było jednak tak łatwo utrzymać tę przewagę bo zawodnicy z Trójmiasta mieli zrywy, które pozwalały im przejmować prowadzenie. W pewnym momencie postraszyli rywali wynikiem 11:8. Czego jednak by nie zaproponowali, nysanie znajdowali sposób by wrócić na dobre tory. Na półmetku tylko jeden punkt dzielił obie ekipy. Im bliżej końca, tym lepiej jednak prezentowali się siatkarze Stali. Problemy z dokładnym przyjęciem zagrywki nękały zawodników Trefla, a do tego nie mogli wyczuć piłki na dziewiątym metrze. Przed decydującą fazą seta było więc 20:17 dla Nysy i tylko formalności pozostały do wypełnienia żółto-niebieskim. Błąd serwisowy jednego z gdańszczan tylko to przyspieszył.

Drużyny zgodziły się na rozegranie umownego, czwartego seta. W nim również górą byli siatkarze Stali Nysa, którzy wygrali 25:19.

PSG Stal Nysa – Trefl Gdańsk 3:0
(25:16, 27:25, 25:21)

Pierwsze składy drużyn:

PSG Stal Nysa: Paes, Włodarczyk, Gierżot, Dulski, Zerba, Jankowski, Szymura (libero)

Trefl Gdańsk: Czerwiński, Pietraszko, Droszyński, Mordyl, Orczyk, Jarosz, Koykka (libero)

 

Zobacz również:

Plusliga 2023/2024 – wspomnienia minionego sezonu

źródło: inf. własna

nadesłał:

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved