W Nysie rozpoczął się Turniej Legend. W pierwszej półfinałowej parze PSG Stal Nysa w tie-breaku musiała uznać wyższość Asseco Resovii Rzeszów. Zdecydowanie mniej emocji przyniosło drugie piątkowe starcie. W nim Projekt Warszawa bez straty seta pokonał PGE Skrę Bełchatów, a wyrównana była jedynie ostatnia partia.
W pierwszym meczu Turnieju Legend w Nysie gospodarze podejmowali Asseco Resovię. Pierwsza partia na początku była wyrównana, potem do głosu doszli miejscowi (16:12). Ich przewaga zmniejszyła się, a o wyniku premierowej odsłony decydowała krótka walka na przewagi. W niej lepsi okazali się gracze Stali (26:24). W drugiej odsłonie inicjatywę przejęli goście z Podkarpacia, szybko wypracowali sobie solidna prowadzenie (8:4, 16:7). W końcówce ich przewaga zmalała (21:18), ale ostatecznie Resovia doprowadziła do remisu.
Podrażnieni podopieczni Daniela Plińskiego od mocnego uderzenia rozpoczęli kolejną część spotkania (8:3). Nie zamierzali zwalniać tempa i ani na moment nie oddali pola gry rzeszowianom (25:13). Czwarta partia była bardziej wyrównana, ale ze wskazaniem na Asseco Resovię. Ekipa Giampaolo Medeiego co prawda w końcówce była lepsza tylko o oczko (21:20), ale świetnie rozegrała swoje ostatnie akcje i doprowadziła do tie-breaka.
Ten rozpoczął się po myśli gospodarzy (5:3), ale Resovia nie odpuszczała (9:10). Udało jej się doprowadzić do remisu, a następnie w walce na przewagi przechylić szalę na swoją korzyść. Rzeszowianie w decydującej odsłonie lepiej zagrali w w ofensywie, kończąc 57% swoich akcji.
Na przestrzeni całego meczu liderem Stali Nysa był Wassim Ben Tara, dobrze pokazał się także Zaouheir El Graoui. Przyjmujący 7 razy punktował bezpośrednio z pola zagrywki, w sumie Stal Nysa posłała na stronę rywala aż 14 asów. Asseco Resovia popsuła aż 25 serwisów. Po jej stronie najwięcej, bo aż 27 oczek wywalczył Maciej Muzaj, notując 59% skuteczności, 20 punktów dołożył od siebie Thibault Rossard.
PSG Stal Nysa – Asseco Resovia Rzeszów 2:3
(26:24, 21:25, 25:13, 21:25, 16:18)
Składy zespołów:
Stal Nysa: El Graoui (20), Jankowski (6), Gierżot (15), Ben Tara (22), Abramowicz (10), Szczurek (2), Biniek (libero) oraz Zerbac (1) i Kramczyński
Resovia: Krulicki (6), Muzaj (27), Rossard (20), Piotrowski (8), Drzyzga (4), Mordyl (10), Potera (libero) oraz Kędzierski, Ziobrowski i Nowak
Mniej wyrównany był drugi z półfinałów. W nim dwie pierwsze partie przebiegały pod całkowite dyktando warszawian. W premierowej odsłonie ekipa Roberto Santilliego triumfowała 25:18, w drugiej stołeczni jeszcze bardziej podkręcili tempo i nie pozwolili rywalom dobrnąć do granicy 15 oczek.
Najbardziej wyrównana była trzecia część meczu, długo żadna z drużyn nie była w stanie wyjść na prowadzenie (8:8, 20:20). Ostatecznie jednak po grze na przewagi lepszy okazał się Projekt Warszawa.
Warszawianie o wiele lepiej radzili sobie w ofensywie, kończąc 52% swoich ataków przy 38% PGE Skry. Imponująca była także liczba bloków Projektu, bowiem aż 14 razy drużyna zatrzymywała rywali, a autorem 6 „czap” był Andrzej Wrona, 5 dołożył nowy nabytek – Juri Semeniuk. Po stronie bełchatowskiej najwięcej – 9 punktów, zapisał na swoim koncie Filippo Lanza.
Projekt Warszawa – PGE Skra Bełchatów 3:0
(25:18, 25:13, 28:26)
Składy zespołów:
Projekt Warszawa: Firlej (3), Wrona (11), Semeniuk (9), Szalpuk (11), Grobelny (5), Weber (7), Wojtaszek (libero) oraz Klapwijk (1), Janikowski (2), PAwuln, Kowalczyk (3) i Jaglarski (libero)
PGE Skra: Gunia (1), Janus (4), Kooy (5), Atanasijević (6), Mitić (1), Lanza (9), Piechocki (libero) oraz Musiał, Schulz (7) i Vasina (3)
źródło: inf. własna