W dziewiątej kolejce drużyna Michała Filipa postawiła się, ale przegrała z Fenerbahce Stambuł. Inni faworyci również wygrywali. Kolejne punkty do ligowej tabeli dopisały między innymi Arkas Izmir, Galatasaray Stambuł i Ziraat Ankara.
W dziewiątej kolejce niespodzianki nie sprawiło Yeni Kiziltepe, które u siebie musiało uznać wyższość Fenerbahce Stambuł. Ugrało jednego seta faworytowi, a kluczowa dla losów meczu była trzecia odsłona, którą goście wygrali 25:23. W każdym z elementów siatkarskiego rzemiosła osiągnęli nieznaczną przewagę. Ich liderem był Metin Toy, który zdobył 21 punktów. Po drugiej stronie siatki takim samym dorobkiem mógł pochwalić się Michał Filip. Polak 2 oczka zdobył blokiem, a pozostałe w ataku, w którym jego skuteczność wyniosła 50%.
Spor Toto u siebie nie miało problemów, aby pokonać Bingol. Do wygranej potrzebowało zaledwie trzech setów, a goście walkę podjęli tylko w premierowej odsłonie, którą przegrali po walce na przewagi. Nie było elementu, w którym dorównaliby ekipie z Ankary, a ona dominowała w ataku, osiągając 62% skuteczności. Pierwsze skrzypce w jej szeregach grał Morteza Sharifi, który zapisał na swoim koncie 19 punktów.
Z roli faworyta wywiązało się Galatasaray, które we własnej hali odprawiło z kwitkiem Avsar Maden Afyon. Po dwóch łatwo wygranych setach straciło koncentrację, ale do podziału łupów nie dopuściło, zamykając mecz w czterech partiach. Największą przewagę osiągnęło w bloku, którym aż 15 razy zatrzymywało przeciwników. Prym w jego szeregach wiedli Marko Sedlacek i Maurice Torres, którzy zdobyli po 17 oczek.
Po ważne punkty sięgnęła Altekma Izmir, która u siebie ograła w trzech setach Tokat Plevne. Goście walczyli, ale najwięcej w partii udało im się uzbierać 22 punktów. W bloku i polu serwisowym nie odstawali od rywali, ale z atakiem na poziomie 37% trudno było im nawiązać wyrównaną walkę. Gospodarzy do sukcesu poprowadził Cafer Kirkit, który zgromadził na swoim koncie 13 punktów.
Ziraat Ankara pokonał we własnej hali Cizre Bld. Po dwóch łatwo wygranych setach oddał inicjatywę rywalom, ale tylko na jednego seta. W kolejnym wrócił do swojej gry, przypieczętowując pewne zwycięstwo. Jego przewaga zaczynała się w polu serwisowym (6 asów), a kończyła w bloku (14 czap). Pierwszoplanową postacią w szeregach zespołu z Ankary był Martin Atanasow, który zdobył 23 oczka.
Bursa nie sprawiła niespodzianki w starciu z Halkbankiem Ankara. Wprawdzie po dwóch setach remisowała z faworytami, ale w kolejnych okazała się zdecydowanie słabsza. Goście popełnili prawie 30 błędów, ale nie przeszkodziły im one w odniesieniu zwycięstwa. Kluczowa okazała się ich 57% skuteczności w ataku, a także świetna postawa Fernandeza Ramosa, który zgromadził aż 28 oczek na koncie.
Arkas Izmir męczył się na wyjeździe z Sorgunem. Przegrywał już 1:2, ale zdołał odwrócić losy meczu. Jego bolączką były błędy własne (29 w ataku i na zagrywce), ale uzyskał przewagę na siatce, co pozwoliło mu odnieść zwycięstwo. Jego liderem był Efe Mandiraci, który zgromadził na koncie aż 31 punktów.
Zobacz również:
Wyniki i tabela ligi tureckiej mężczyzn
źródło: inf. własna
