W ostatniej kolejce fazy zasadniczej porażkę poniósł Halkbank, ale i tak wygrał tą część sezonu. Inni faworyci odnieśli zwycięstwa. Mimo bardzo dobrej gry Michała Filipa przegrał beniaminek, który uplasował się na jedenastej pozycji.
Porażką zmagania w fazie zasadniczej zakończyła drużyna Michała Filipa, która przegrała na wyjeździe z Tokatem Plevne 1:3. Animuszu wystarczyło jej na pierwszą partię, a później do głosu doszli gospodarze. Mimo że nie osiągnęli oni znaczącej przewagi w żadnym elemencie, to pewnie wygrali. Ułatwiła im zadanie duża liczba błędów rywali.
Do sukcesu poprowadził ich Melo Alisson, który wywalczył 14 punktów. Po drugiej stronie siatki niemal już tradycyjnie liderem był Michał Filip, który zdobył 17 oczek. Polak popisał się jednym blokiem, a w ataku osiągnął 73% skuteczności, ale jego dobra dyspozycja nie uchroniła Yeni Kiziltepe od porażki.
Halkbank najwyraźniej jest już myślami w play-off, bo na finiszu rundy zasadniczej doznał drugiej porażki z rzędu. Tym razem przegrał u siebie z Fenerbahce 1:3, tylko w drugiej odsłonie znajdując sposób na pokonanie rywali. Drużyna ze Stambułu dominowała na siatce, 12 razy punktując w bloku i osiągając 65% skuteczności w ataku. Pierwszoplanowymi postaciami w jej szeregach byli Salvador Hidalgo Oliva i Yacine Louati, którzy zapisali na koncie po 16 oczek.
Gładkie zwycięstwo na wyjeździe odniósł Ziraat Ankara, który w trzech setach pokonał Altekmę Izmir. Najwięcej walki było w trzecim z nich, którego goście wygrali dopiero po walce na przewagi. Mieli przewagę praktycznie w każdym elemencie, a największa była ona na siatce. Pierwsze skrzypce w ich zespole grali Oreol Camejo i Martin Atanasow, którzy zdobyli po 17 punktów.
Niespodzianki też nie sprawiło Cizre Bld., które przegrało u siebie z Arkasem Izmir. Gospodarze nie mieli nic do powiedzenia, a o ich bezradności świadczy fakt, że w całym spotkaniu zdobyli zaledwie 48 punktów. Goście dominowali w każdym elemencie, a najbardziej wyraźnie w ataku (57% skuteczności). Do wygranej poprowadził ich Nicholas Hoag, który zapisał 18 oczek na koncie.
Atut własnej hali wykorzystało Galatasaray Stambuł, które pokonało 3:1 Spor Toto Ankara. Moment słabości gospodarzom przytrafił się tylko w drugiej partii. Mimo że nie grzeszyli skutecznością w ataku, to popełniali mniej błędów od rywali, a 14 bloków pomogło im odnieść zwycięstwo. Mieli też w swoich szeregach Maurice’a Torresa, który wywalczył 25 punktów, prowadząc ich do sukcesu.
Avsar Maden Afyon we własnej hali pokonał Sorgun Bld. Prowadził już 2:0, ale dał rozwinąć skrzydła rywalom. Niewiele brakowało, aby ci doprowadzili do tie-breaka, ale czwartą partię przegrali po walce na przewagi. Gospodarzom w odniesieniu wygranej nie przeszkodziło aż 29 błędów w polu serwisowym, a kluczem do niej była 59% skuteczność w ataku. Prym w ich szeregach wiódł Igor Tiurin, który wywalczył 26 oczek.
Zacięty był mecz Bingolu z Bursą B. Sehir. Gospodarze prowadzili już 2:1, ale nie zdołali wywalczyć kompletu punktów. Triumfowali dopiero w tie-breaku. Ich przewaga uwidoczniła się w bloku (15 czap) oraz popełnili mniej błędów od rywali. Liderami w ich szeregach byli Branimir Grozdanow i Gabriel Doardo, którzy zgromadzili na koncie po 19 punktów.
Zobacz również:
Wyniki i tabela ligi tureckiej mężczyzn
źródło: inf. własna
