W szóstej kolejce tureckiej ekstraklasy zwycięstwa odniosły zespoły Bartosza Bućko i Michała Filipa. Szczególnie ten drugi walnie przyczynił się do sukcesu swojej ekipy. Tym razem oczek do ligowej tabeli nie dopisał zespół Mateusza Miki. Trwa kryzys Fenerbahce, a w meczu na szczycie Arkas podzielił się punktami z Ziraatem.
Szósta kolejka nie okazała się szczęśliwa dla Türşadu, który przegrał u siebie 0:3 z Bursą B. Sehir. O ile w dwóch pierwszych odsłonach uległ rywalom dopiero w końcówkach, o tyle w trzeciej nie miał już nic do powiedzenia.
Gości do wygranej poprowadził Metin Toy, który zdobył 16 oczek, zaś w szeregach gospodarzy bardzo przeciętne spotkanie rozegrał Mateusz Mika. Polak wywalczył 7 punktów – wszystkie w ataku, w którym osiągnął tylko 35% skuteczności. 20 razy przyjmował też zagrywkę rywali, popełniając 3 błędy w tym elemencie.
Lepiej spisało się Develi, które u siebie wykazało wyższość nad Altekmą Izmir. Mecz zakończył się w trzech setach, ale nie był jednostronnym widowiskiem. Wszystkie kończyły się zaledwie dwupunktową przewagą gospodarzy. Przyjezdni mieli przewagę w ataku, ale w pozostałych elementach lepsi byli gospodarze, którzy mieli w swoich szeregach Michała Filipa. Polski atakujący zapisał na koncie 18 oczek, z czego 1 w polu serwisowym, a pozostałe w ataku przy 53% skuteczności, walnie przyczyniając się do wygranej Develi.
Dobrze spisał się też Hatay, który na wyjeździe pokonał w trzech odsłonach Hekimoglu Global Connect. Najbardziej wyrównana była trzecia z nich, bowiem rozstrzygała się dopiero po batalii na przewagi. Kluczem do zwycięstwa gości był blok, którym 10 razy zatrzymywali przeciwników. Liderem Hatay był Radziwon Miskewicz, który zgromadził na koncie 15 oczek. Z kolei Bartosz Bućko dołożył 8 punktów, z czego 2 w bloku, 2 w polu serwisowym i 4 w ataku (25% skuteczności). Sporo pracy miał także w przyjęciu, w którym przytrafiły mu się błędy, ale jego skuteczność w tym elemencie oszacowano na 63%.
Nie wiedzie się Fenerbahce Stambuł, które tym razem przegrało z Galatasaray. Tylko w drugiej odsłonie znalazło sposób na pokonanie rywali. Mimo że popełniło mniej błędów, to przewaga gospodarzy uwidoczniła się na siatce, a 14 bloków i ponad 50% skuteczności w ataku wystarczyło im do odniesienia zwycięstwa. Poprowadził ich do niego Thomas Edgar, który zgromadził na koncie 23 punkty.
Pewne zwycięstwo odniosło Spor Toto, które u siebie odprawiło z kwitkiem Cizre Bld. Gospodarze wygrali w trzech setach, a ich sukces ani przez moment nie był zagrożony. Zdominowali przeciwników na siatce, 17 razy punktując blokiem i osiągając 68% skuteczności w ataku. Pierwszoplanową postacią w ich szeregach był Bożidar Vucicević, który wywalczył 21 oczek.
Niespodzianki nie sprawił Tokat Plevne, który u siebie nie sprostał Halkbankowi Ankara. Mecz zakończył się w trzech setach, a trochę walki było jedynie w trzecim z nich. Mimo że goście popełniali sporo błędów, to dominowali na siatce. 9 bloków i ponad 50% skuteczności w ataku dało im przekonującą wygraną. Tym razem prym w ich szeregach wiódł Nicolas Bruno, który zdobył 12 punktów.
Ziraat Ankara prowadził już na wyjeździe z Arkasem Izmir 2:1, ale dopiero w piątej odsłonie zdołał postawić kropkę nad „i”. Gospodarze postawili na zagrywkę, ale to było za mało, aby odnieść zwycięstwo. Przewaga przyjezdnych uwidoczniła się na siatce, a do sukcesu poprowadził ich Wouter Ter Maat, który zapisał na koncie 24 oczka, zaś rywalom nie pomogło 28 punktów Mirzy Lagumdziji.
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela ligi tureckiej siatkarzy
źródło: inf. własna