Reprezentacja Rosji musiała uznać wyższość biało-czerwonych w meczu ćwierćfinałowym mistrzostw Europy. Zespół Sbornej był blisko przedłużenia losów meczu jedynie w drugim secie, w pierwszej i trzeciej partii Rosjanie nie mieli zbyt wielu argumentów, aby walczyć z naszą kadrą. Tuomas Sammelvuo, szkoleniowiec ekipy rosyjskiej, po meczu podkreślił, że dokonywane zmiany nie przyniosły oczekiwanego rezultatu, a sam Jegor Kliuka nie był w stanie odmienić gry swojego zespołu.
Tuomas Sammelvuo przyznał, że duże znaczenie w tym spotkaniu miała zagrywka. Polacy bombardowali rywali mocnymi uderzeniami, z których siedem zamienili na asy serwisowe. Szkoleniowiec Sbornej dodał, że przed meczem rozmawiał z zespołem o tym, aby grać spokojnie i nie przyspieszać tempa gry, bo to również może powodować problemy. – To był mecz na zagrywkę. W pierwszym secie popełniliśmy aż siedem błędów i nie byliśmy w stanie nawiązać walki. W drugiej partii wróciliśmy do dobrej formy na zagrywce, ale w samej końcówce znów nam trochę zabrakło – powiedział.
Fin komplementował grę biało-czerwonych. – Polacy są w świetnej formie. Po pierwszym secie mieli skuteczność w ataku ponad 70%, przy czym wcale nie mieli wybitnie dobrego przyjęcia – powiedział Sammelvuo, podkreślając również gorącą atmosferę panującą w hali.
Sammelvuo zwrócił również uwagę na brak wsparcia ze strony kolegów dla dobrze grającego Jegora Kliuki. – Brakowało wsparcia dla Jegora Kliuki ze strony naszych skrzydłowych, to robiło różnicę – dodał szkoleniowiec Rosji. – Próbowałem dokonać kilku zmian, ale to nic nie dało.
Podczas mistrzostw Europy Tuomas Sammelvuo musiał poskładać zespół Sbornej od nowa w porównaniu z igrzyskami olimpijskimi. Wielu siatkarzy borykało się bowiem z problemami zdrowotnymi i rotacja w składzie odbywała się nawet w trakcie mistrzostw. Szkoleniowiec podkreślił, że teraz przed Rosjanami konieczność wdrożenia ciężkiej pracy. – Mamy drużynę z kilkoma nowymi graczami. Są zawodnicy, którzy potrafią poświęcić się zespołowi. Nie chcę jednak mówić, że będziemy osiągać kolejne sukcesy, bo w sporcie nic nie jest pewne. Pozostaje nam w kolejnym sezonie wrócić na salę treningową i znów ciężko pracować – zakończył.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl