Ostatnie tygodnie nie są łatwe dla Bartosza Bednorza i jego drużyny. Zenit Kazań przegrał pięć z sześciu ostatnich meczów. Po 0:3 z Jugrą-Samołtor Niżniewartowsk w Superlidze, 2:3 z Zenitem Petersburg w półfinale Pucharu Rosji i ligowym 1:3 z Lokomotiwem Nowosybirsk, drużyna ze stolicy Tatarstanu przełamała się w konfrontacji z Neftianikiem Orienburg (3:1). Kolejne mecze przyniosły jednak porażki 0:3 z Kuzbassem Kemerowo (po której Zenit stracił pozycję lidera) i teraz 1:3 z Dinamo Moskwa. Władymir Alekno może być niezadowolony z postawy całego zespołu, w tym fatalnej gry Bartosza Bednorza.
W ekipie gości nie zagrał Cwetan Sokołow, który z reprezentacją Bułgarii walczy o awans do finałów mistrzostw Europy. Mimo tego siatkarze Dinama wywieźli z Kazania komplet punktów. Byli skuteczniejsi w ofensywie, lepiej też prezentowali się w polu zagrywki.
Bartosz Bednorz wystąpił jedynie w dwóch pierwszych setach. Zdobył trzy punkty (2/12 = 17% skuteczności w ataku + 1 punktowy blok); przyjęcie pozytywne 50%, a perfekcyjne – 17% i zagrał na –5. Polski przyjmujący w ostatnim czasie nie prezentuje niestety dobrej dyspozycji. We wcześniejszym starciu z Kuzbassem w ogóle nie pojawił się na parkiecie. Najwięcej punktów dla ekipy z Kazania zdobył Maksim Michajłow (15 oczek), ale i on miał zaledwie 31% skuteczności w ataku. Earvin N’Gapeth wywalczył 11 punktów. W drużynie zwycięzców atakujący Romanas Skuljawiczus, wywalczył 22 punkty, a po 12 oczek dołożyli Jarosław Podleśnik, Ilja Własow oraz Wadym Lichoszercow.
– Nasza gra nie wygląda dobrze. Bednorz gra fatalnie, nie wiemy, co się z nim stało, ale dowiemy się. Jesteśmy w dołku i sami nie wierzymy, że możemy i jesteśmy w stanie wygrać. Potrzebna jest cierpliwość. Jest jeszcze czas, aby wszystko naprawić – powiedział po meczu opiekun Zenita.
Zenit Kazań – Dinamo Moskwa 1:3
(22:25, 22:25, 25:23, 19:25)
źródło: Polsat Sport, Zenit Kazań - instagram