PlusLiga 2021/2022 wystartowała. W pierwszym meczu nowego sezonu mistrz z Jastrzębia-Zdroju zgarnął komplet punków w starciu z beniaminkiem z Lublina. – Uważam, że to był trudny mecz, ale to żadne zaskoczenie. PlusLiga to wymagające rozgrywki, a drużyna z Lublina postawiła nam trudne warunki. Cieszymy się więc, że wywozimy stąd komplet punktów – mówił po wygranej Trevor Clevenot, nowy przyjmujący Jastrzębskiego Węgla.
Jastrzębianie od pewnego zwycięstwa w premierowej odsłonie rozpoczęli mecz z LUK Politechniką Lublin, wygrali również drugą odsłonę, ale trzecią rozpoczęli od kilkupunktowej straty, której nie byli już w stanie odrobić. – Uważam, że to był trudny mecz, ale to żadne zaskoczenie. PlusLiga to wymagające rozgrywki, a drużyna z Lublina postawiła nam trudne warunki. Cieszymy się więc, że wywozimy stąd komplet punktów. To dla nas istotne – mówił Trevor Clevenot. Jego zespół w czwartej części meczu w Lublinie nie pozostawił już wątpliwości i z terenu beniaminka wyjechał z kompletem punktów. – Czułem się dobrze na boisku, ale z całą pewnością ja, jak i cały zespół możemy grać jeszcze lepiej. Musimy stale podnosić nasz poziom, by znaleźć się na szczycie, a to będzie wymagało sporo pracy – zapowiedział francuski przyjmujący Jastrzębskiego Węgla.
O tym, jak ważny jest komplet punktów wywiezionych z Lublina wspominał także Łukasz Wiśniewski. – Pierwsze śliwki robaczywki. Dla nas najważniejsze są te końcowe trzy punkty. Liga dopiero rusza, my mamy sporo zmian w zespole, więc dla nas każdy mecz będzie dodatkowa możliwość zgrania i poznania się na boisku – ocenił doświadczony środkowy bloku i dodał: – Po dwóch dość gładko wygranych setach wkradło nam się trochę rozluźnienia, przeciwnik nie miał nic do stracenia i kilka razy rywalom się do opłaciło. Szkoda, że zaczęliśmy gonić ich tak późno, bo dystans był za duży. To też napawa optymizmem, że mając sporo punktów do odrobienia, to nam się udaje. To jest dobra lekcja na przyszłość i sporo materiału do pracy – zapewnił Wiśniewski.
Jego zespół do nowego sezonu PlusLigi przygotowywał się w mocno okrojonym składzie, wszystko przez wielu reprezentantów swoich krajów, którzy znajdują się w kadrze mistrzów Polski. – To był jeden z trudniejszych okresów przygotowawczych. Nie mieliśmy kim trenować, przychodzili siatkarze z Akademii Talentów, robili, co mogli. My w tym okresie skupiliśmy się bardziej na pracy fizycznej, wiedzieliśmy, że musimy czekać, aż pozostali gracze wrócą z mistrzostw Europy. Mieliśmy zaledwie kilka dni, żeby potrenować w pełnym składzie. Każdy set czy mecz będzie dla nas na wagę złota i myślę, że w przyszłości będzie to procentować – podsumował Łukasz Wiśniewski.
źródło: Jastrzębski Węgiel - inf. prasowa, opr. własne