Trzecia seria gier w I lidze kobiet przyniosła kilka niespodzianek. Do największej doszło w Pile. Mecz z SMS-em PZPS Szczyrk, w dodatku na własnym boisku, miał być dla KS Piły formalnością i zakończyć się wygraną. Tymczasem oba zespoły podzieliły się punktami, z czego klub ze Szczyrku zgarnął dwa. Uczennice ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego wygrały to spotkanie 3:2. – To utalentowana grupa, mająca swoje ambicje oraz aspiracje – powiedział redakcji pzps.pl trener Marcin Orlik.
SMS PZPS Szczyrk miał być jednym z outsiderów I ligi kobiet. Okazuje się, że nie najgorzej rozpoczął nowe rozgrywki. Eco Harpoon LOS Nowy Dwór Mazowiecki, KS BAS Kombinat Budowlany Białystok i KS Piła – to drużyny, z którymi w tym sezonie w lidze siatkarki ze Szczyrku już zagrały i wyrwały im cenne 3 punkty do tabeli. Zajmują w niej obecnie 10. pozycję, pozostawiając za swoimi plecami 3 zespoły.
Walka z faworytami
Najpierw była porażka 0:3 w Nowym Dworze Mazowieckim, a następnie zdobyty punkt przed własną publicznością z białostoczankami. – Byłem zadowolony z postawy mojego zespołu w tym drugim spotkaniu. Zawodniczki walczyły, w czwartej partii odrobiły cztery punkty straty – komentował po meczu trener Marcin Orlik. Młode zawodniczki ze Szczyrku dobrze przyjmowały zagrywkę rywalek. Pochwały za grę w ataku zebrała Natasza Ornoch, wyróżniła się też Nadia Siuda, która mądrze kierowała grą całej drużyny.
Na początku sezonu SMS Szczyrk mierzył się z potentatami do wygrania I ligi kobiet. – Tak się złożyło, że zagraliśmy z zespołami, które w tym sezonie mają wysokie aspiracje i zaliczane są do faworytek rywalizacji – mówił szkoleniowiec SMS PZPS Szczyrk. Trzeba przyznać, że zawodniczki reprezentujące tę szkołę pozostawiły po sobie dobre wrażenie.
Pozytywne zaskoczenie
To wszystko było zaledwie przygrywką do znakomitego występu w Pile, gdzie uczennice SMS-u wygrały 3:2 z miejscowym KS Piła. W ostatniej partii przegrywały już 7:10, ale potrafiły zwyciężyć w tie-breaku po dramatycznej końcówce. Na wyróżnienie zasłużyły Gabriela Robińska, zdobywczyni 27 pkt i ponownie Natasza Ornoch, która zapisała na swoim koncie 18 „oczek”, w tym 6 asów serwisowych.
– Rozwój tych zawodniczek jest najważniejszy. Jest to utalentowana grupa, mająca swoje ambicje oraz aspiracje. One z meczu na mecz mogą prezentować się lepiej. Grając w I lidze zbierają cenne doświadczenie, a rywalizacja z mocnymi zespołami jest znakomitym przetarciem przed sezonem reprezentacyjnym w 2025 roku – podsumował Marcin Orlik.
Dla tego rocznika najważniejszą przyszłoroczną imprezą będą mistrzostwa świata U19.
Zobacz również:
Mecz się odbędzie, zespoły nie doszły do porozumienia. Kto ma rację?
źródło: inf. własna, pzps.pl